W listopadzie dzieje się wszystko i nic

1 listopada w Valle d'Aosta, pogoda jak marzenie! W tle szczyt Grand Combin.

1 listopada w Valle d’Aosta, pogoda jak marzenie! W tle szczyt Grand Combin.

Od kilku dni zabierałam się za wpis dla was. Byłam niezdecydowana czy pisać o przepięknej dolinie Val Veny, którą zwiedziłam w październiku, czy o zamku w Saint-Pierre.

Każde z tych miejsc ma swój urok i jest warte opisania. Dolina Veny, u stóp Mont Blanc to nie jest miejsce na chwilowy wypad, a na długie rozkoszowanie się naturą. Byłam tam po raz pierwszy i już wiem, że wrócę. Jesienne kolory doliny mnie zachwyciły, było spokojnie i  malowniczo. Więcej jednak wam dziś nie napiszę, żeby nie popsuć przyszłego wpisu.

Zamek w Saint-Pierre też jakimś cudem umknął mojej uwadze i po trzech latach opisywania Valle d’Aosta nie ma własnego wpisu na blogu! To nie skandal, a wytłumaczenie jest proste. Od dziesięciu lat zamek jest zamknięty dla zwiedzających, chociaż oficjalnie jest siedzibą Regionalnego Muzeum Nauk Przyrodniczych. Napiszę o historii i o planach na waloryzację zamku już wkrótce, to będzie ciekawy wpis, szczególnie część odnośnie przyszłości. 

 

Vale Veny, dolina, o której w najbliższym czasie na pewno napiszę.

Vale Veny, dolina, o której w najbliższym czasie na pewno napiszę.

Saint-Pierre zamknięty jest oczywiście mało interesujący. Nie są to ruiny, do których można sekretnie lub całkiem legalnie zajrzeć jak w przypadku zamku w Villeneuve – Chatel d’Argent. Także chociaż zamek jest z zewnątrz piękny, to po pierwsze łatwo dostepny, samochodem dojeżdza się pod zamkniętą bramę, a po drugie z bliska traci na uroku. Najpiekniejszy do podziwiania jest z pewnej odległości, ale ponieważ planuję mimo wszystko wpis to więcej nie zdradzę.

castello-saint-pierre

W końcu nie napisałam nic, ani o Val Veny, ani o zamku. Listopad nie jest i już chyba nigdy nie będzie dla mnie miesiącem aktywnego działania. Poza tym jak każde nowe przedsięwzięcie, mój włoski blog Combinando, wymaga nie lada uwagi, a doba ma nadal tylko 24 godziny.

Pozostaje mi podzielić się z wami kilkoma uchwyconymi momentami w Alpach z ostatnih dni.

Przepiękny wschód słońca z palącym się niebem i Aosta przykryta całkowicie chmurami! To widok jaki zastałam pewnego poranka, kiedy przypadkowo wstałam za wczesnie. Czasami się opłaca 😉 .

alpy_listopad_6

Mój ulubiony szlak wzdłuż kanału Ru Neuf nigdy nie przestanie mnie zachwycać, a już na pewno nie jesienią, kiedy to zamienia się w taki oto kolorowy raj.

Szlak górski wzdłuż kanału nawadniającego Ru Neuf.

Szlak górski wzdłuż kanału nawadniającego Ru Neuf.

Na koniec zostawiłam filmik z kozami. Po 10 latach w Valle d’Aosta takie miejsca, zagubione i przez nikogo nie odwiedzane nadal mnie urzekają i wy również nie przejdziecie obojętnie obok tego sielankowego widoku. To miejsce znajduje się 30 minut ode mnie, wystarczy się wspiąć pieszo i można zapomnieć czym jest cywilizacja 🙂 .


 

Za kulisami pisze się powoli i po małym kawałku przewodnik po wyprawie w serce Mont Blanc kolejkami SkyWay Monte Bianco i Panoramique Mont Blanc. Obiecuję wam, że jeszcze w tym roku się pojawi!

A presto!
Agnieszka

Bookmark the permalink.

6 Comments

  1. Wow, zdjęcie wschodu słońca jest niesamowite!

    • Agnieszka Stokowiecka

      Nieskromnie przyznam, że jestem tego świadoma 😀 . Jest kilka takich dni w roku, że uda mi się złapać taki właśnie wschód słońca. Zauważyłam, że najczęściej dzieje się to jesienią lub zimą 😀 , ciekawe dlaczego?

  2. Bo listopad to trudny miesiąc, często nie nastraja pozytywnie, zwłaszcza gdy słońca brakuje…
    Zdjęcia piękne… Zamki często mają to do siebie, że najciekawiej prezentują się właśnie z pewnej odległości. Płonące niebo w Alpach niesamowite. A kózki sympatyczne 🙂 Pozdrawiam Agnieszko 🙂

    • Agnieszka Stokowiecka

      Marku, listopad najczęściej nie ma pozytywnych skojarzeń. Przyznaję, że ostatnio i u mnie pogoda kiepska, pada deszcz, pada śnieg, słońce oglądam tylko na zdjęciach. Mam nadzieję, że przyszły weekend będzie słoneczny, bo w mojej głowie już jestem na biegówkach, a do tego potrzeba słońca. Pozdrawiam również i życzę dużo pozytywnych chwil w listopadzie.

  3. Pięknie! Szczęśliwi ci, którzy żyją wśród tego piękna. Pozdrawiam.

    • Agnieszka Stokowiecka

      Pawle, takie chwile nie są moją codziennośią, ale ponieważ są na wyciągnięcie ręki to często po nie sięgam :-). Pozdrawiam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *