Książka w zawieszeniu, czyli bookcrossing w Aoście

Bookcrossing, pomysł jednej z księgarni w centrum Aosty.

Bookcrossing, pomysł jednej z księgarni w centrum Aosty.

Dzisiejszy wpis miał być o czymś zupełnie innym, ale po południu wybrałam się do Aosty i spacerując główną ulicą od Croix de la Ville do Regionalnej Biblioteki zerknęłam na witrynę jednej z mijanych księgarni i moją uwagę przyciągnęła biała kartka a na niej napis: Książka w zawieszeniu , tutaj możesz zakupić książkę i zostawić ją dla nieznajomego. I rzeczywiście kilka książek „wisi” czekając na nowego właściciela 🙂

Sympatyczna idea bookcrossingu, czyli „krążenia książek” i pozostawiania ich w publicznych miejscach, tak aby inni mogli je przeczytać dotarła również do Aosty. Pamiętam,że w 2011 roku zorganizowano w całej miejscowości nawet specjalny dzień poświęcony bookcrossingowi, ale wtedy książki krążyły po mieście. Pierwszy raz spotykam się z pomysłem zakupienia książki i pozostawienia jej dla nieznajomej osoby w księgarni.

Inne miejsca, z których można wziąć książki, przeczytać i podać dalej to Regionalna Biblioteka w centrum Aosty oraz od kilku dni biblioteka regionalnego szpitala Parini (mam nadzieję, że z tej ostatniej nie będę musiała korzystać).

Czy w waszych miejscowościach również są specjalne miejsca gdzie można wziąć lub zostawić książkę, przyczyniając się w ten sposób do popularyzacji czytelnictwa? Zdarzyło się wam skorzystać i odkryć może jakąś ciekawą pozycję, której sami byście nigdy ani nie kupili, ani nie wypożyczyli?

Ja się przyznam, że nigdy nie korzystałam. Może dlatego, że uwielbiam czytać i nie trzeba mnie szczególnie przekonywać do literatury. Z drugiej strony może pomyślę o uwolnieniu kilku moich książek po włosku i w ten sposób sprawię przyjemność komuś kto lubi czytać własnie w tym języku? Co o tym myślicie?

Następny wpis będzie z kategorii smaki w Dolinie Aosty i bynajmniej nie będzie to recenzja książki kulinarnej :-). Do książek jednak wrócę na pewno, gdyż w Aoście jest kilka ciekawych i pomysłowych księgarni, które warto odwiedzić nawet jeśli nie zna się języka włoskiego.

Bookmark the permalink.

6 Comments

  1. Będąc ostatnio na spacerze w parku, zauważyłam książkę na ławce. W pierwszej chwili myślałam, że ktoś ją zostawił, ale okazało się, że była zostawiona specjalne, aby skorzystał inny czytelnik. Nie skorzystałam, ponieważ wolę czytać książki po polsku, bo po włosku niespecjalnie mi brzmią. Może kiedyś się przełamię i zacznę czytać w języku Dantego. Sama kocham książki i nie zostawiłabym nigdzie żadnej, natomiast z chęcią zakupię i gdzieś zostawię. Pozdrawiam!

    • Agnieszka Stokowiecka

      Rozumiem Cię całkowicie. Mi też trochę zajęło zanim przekonałam się do czytania książek po włosku. Polecam zacząć od czegoś bardzo lekkiego. Moją pierwszą włoską powieścią była L’altra donna del Re, przeczytałam po tym jak obejrzałam film. Lektura lekka i przyjemna, co sprawiło, że skusiłam się o przeczytanie innych i potem jakoś poszło. Również wolę czytać po polsku, ale jak znajdę jakąś ciekawą pozycję to i po włosku czytam.
      Co do książki znalezionej na ławce to myślę, że to sympatyczne, chociaż wiadomo, że zostawiając książkę w takim miejscu, myślałabym czy ktoś się nią zaopiekował, czy nie zmokła, czy się nie zniszczyła, do kogo trafiła….
      Pozdrawiam serdecznie.

  2. Super akcja. Ja jestem jak najbardziej za.
    U nas są bardzo popularne biblioteczki uliczne. Wiele osób z nich korzysta.
    Pozdrawiam!
    O.

    • Agnieszka Stokowiecka

      U nas biblioteczek nie widziałam, a książki, które są na półce w bibliotece do wzięcia nie należą raczej do nowości nawet tych w miarę odległych. Za to biblioteczki uliczne to myślę super sprawa, bo to wtedy włśnie sprawdza się idea krążenia książek. Wiadomo, że jak ktoś idzie do księgarni lub biblioteki to w wiadomym celu. Książka z ulicy to już mniej oczywista sprawa 🙂

  3. Fajny pomysl, ale czy duzo osob, kupuje ksiazke dla innych (szczegolnie nieznajomych)? Ciekawe. Pozdrawiam serdecznie Beata

    • Agnieszka Stokowiecka

      Przyznam szczerze, że nie wiem. Nie weszłam do księgarni i nie zapytałam czy to działa. A też mnie to ciekawi, więc może następnym razem się zapytam :-). Z wiszących książek mimo wszystko nie widziałam nic drogiego, raczej tzw. wersje kieszonkowe maksymalnie do 5 euro. Pozdrawiam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *