Nie odniosę się do aktualnych wydarzeń, nie napiszę nic o zamachach, o tym co myślę, ani co czuję. Napiszę tylko, że Paryż jest dla mnie miejscem szczególnym. Wiem, że ostatnio ginie wiele niewinnych osób na całym świecie, nie tylko w Paryżu. To jednak właśnie Paryż wywołuje tyle emocji, tyle polemik, tyle solidarności i… kłótni (to możliwe w ogóle?).
Dla mnie Paryż jest szczególny, cokolwiek, kiedykolwiek się tam dzieje ja tam jestem, myślami i sercem. Tak już mam.
To właśnie tam od dzieciństwa spędzałam wakacje i ferie oraz sama wracałam autokarem do Polski z Place de la Concorde. Emocje związane z tym jak strach miesza się z podekscytowaniem pamiętam do dziś 😀 . To właśnie tam po raz pierwszy Europa mnie onieśmieliła, zachwyciła i zauroczyła! Za tę możliwość jestem i zawsze będę wdzięczna mojej siostrze :-).
To tam zobaczyłam z bliska wielokulturowość.
Dzięki letniej pracy na kasie w jednym z supermarketów we Francji 🙂 mogłam studiowć w Polsce, wyjechać na Erasmusa do Belgii, gdzie poznałam Patricka. To właśnie w Paryżu spędziliśmy pierwsze momenty naszej znajomości po zakoczeniu Erasmusa :-). To tam odbyłam praktyki w Polskiej Ambasadzie w 2004 roku i to tam podjęłam w 2006 roku roku pierwszą pracę po studiach.
To tam o mały włos nie zamieszkałam. No dobra, nie będę idealizować :-), kocham Paryż, ale mieszkać chyba bym nie dała rady.
W tym roku w kwietniu spędziliśmy tydzień w centrum Paryża. Jadąc pociągiem z Lozanny cały czas myślałam o tym, że Paryż jest i zawsze będzie dla mnie miejscem szczególnym. Myślałam też o zamachach i o bezpieczeństwie, ponieważ w planach mieliśmy same miejsca skupiające ludzi. Jak tu nie myśleć?
Dziś myślę o tragedii i o ludziach. O tych, którzy odeszli, o tych, którzy zostali. O tych, którch jeszcze dosięgnie ręka terrorysty. Bo, że to nie koniec to już wiemy chyba wszyscy w Europie. Nie pozostaje nic innego jak ŻYĆ i cieszyć się każdą chwilą. Wrócę do Paryża. Wrócę, obiecuję!
Dla nas mieszkajacych we Francjii sa to smutne chwile i naprawde jestesmy wdziecznii za te znaki sympatii
Dzięki że mnie czytasz M. 🙂 Pozdrawiam.
Ale piękny, pełen emocji wpis. Dobrze mieć takie miejsce gdzie wszystko się zaczęło…
A propos ostatnich rozterek Pani A. Proszę pisać, nie ustawać. Z chęcią zaglądam przez Panią do Doliny A. Po prostu pisać, trochę o sobie, trochę o regionie. Oczywiście milej gdy więcej o sobie, ale proporcje najlepsze są w sercu. Najlepiej co tydzień (bo jest co czytać), ale jeśli raz w miesiącu nie będę się gniewać.
Francja sobie poradzi.
Dziękuję Panie Macieju, że Pan zagląda do Valle d’Aosta 🙂 i czasami skrobnie dwa słowa, bardzo, ale to bardzo mnie to cieszy. Piszę, bo lubię i nie ma szans, żeby coś przymusowego tutaj się znalazło. Ostatnio w moim zyciu za dużo zaprogramowanych rzeczy się dzieje, to niech chociaż tutaj hula spontaniczność :-). Myślę, że uda mi się utrzymać dwa wpisy tygodniowo, bo taki rytm się sprawdza jeśli chodzi o moje lenistwo i motywację, ale nigdy nie wiem co to będzie, jak pisałam z planowaniem gorzej. Pozdrawiam serdecznie!
Wzruszajacy post 🙂
Dziękuję Sylwio, tak mnie naszło :-).
Tak, i ja wrócę do Paryża.
Pozdrawiam Agnieszko!
O.
Może i tam się spotkamy :-). Pozdrawiam również O.
Pingback: Gdzie się wybiorę w swoje urodziny? 5 ważnych dla mnie miejsc! | CiekawAOSTA