Rozterki włoskich przedsiębiorców: wyjechać czy zostać?

Widok z restauracji Lou Bequet. Jak z pocztówki.

Widok  na Cogne z restauracji Lou Bequet jak z pocztówki. Źródło: TripAdvisor

Dziś dla odmiany mam dla was coś nietypowego. Przeglądając w zeszłą sobotę lokalną gazetę La Vallée Notizie, znalazłam ciekawy artykuł. Wywiad przeprowadzony z właścicielem i szefem kuchni w restauracji Lou Bequet w miejscowości Cogne. Jest to jedna z lepszych restauracji w Dolinie Aosty, miałam przyjemność być tam z przyjaciółmi na obiedzie i przyznaję, że kuchnia jest wyśmienita.

Czytając wywiad z Marco Stefanelli pomyślałam sobie, że mogłabym go dla was przetłumaczyć! Artykuł jest interesujący ponieważ porusza temat tego co w tym momencie najbardziej boli całe Włochy: kryzysu i chęci wyjazdu za granicę.

Buona lettura.

Gwiazda telewizyjna, szef kuchni z Cogne wybiera Niemcy. Marco Stefanelli „Niemożliwe, żeby pracować we Włoszech”.

Cogne. „Włochy ruszają ponownie” , uwielbia mówić Premier Matteo Renzi. „Włochy to nie wiem, ale ja wyruszę na pewno”, mówi szef restauracji Lou Bequet z Cogne, Marco Stefanelli.

Mowa o jednym z najpopularniejszych szefów kuchni regionu Valle d’Aosta, który na przełomie 2013 i 2014 roku uczestniczył w programie telewizyjnym „La prova del cuoco”, prowadzonym przez Antonellę Clerici. 15 grudnia ub.r. ponownie mogliśmy oglądać go w telewizji, tym razem w programie „4 Ristoranti” prowadzonym przez szefa kuchni Alessandro Borghese. Odcinek był poświęcony najlepszej kolacji świątecznej i przyciągnął przed odbiorniki telewizyjne rekordową liczbę widzów w tej serii.

Poza kuchnią stał się gwiazdą telewizyjną, ale jest już zmęczony „włoskim systemem”, który na pierwszym miejscu stawia biurokrację i podatki. Dlatego zdecydował się na wyjazd (a właściwie na powrót) do Niemiec. Już wiadomo kiedy i gdzie. Po lecie i do Bonn.

Artykuł ukazał się w lokalnej gazecie La Vallée Notizie 9 stycznia 2015 roku, strona 15.

Artykuł ukazał się w lokalnej gazecie La Vallée Notizie 9 stycznia 2015 roku, strona 15.

Praca we Włoszech stała się niemożliwa”, wyjasnia Stefanelli z kuchni restauracji Lou Bequet, inaugurowanej w Cogne w 2003 roku, którą prowadzi razem z żoną i siostrą. To prawdziwa skarbnica skrywająca tradycyjne przepisy regionu Valle d’Aosta, doceniają ją i miejscowi, i turyści.

Mamy do czynienia z systemem, który karze przedsiębiorców! Nie mam mowy o odbiciu się Włoch od dna. Korzyści wynikające z bycia małym przedsiębiorcą są nieproporcjonalne w stosunku do wysiłku, ryzyka i wyrzeczeń. Jeśli chodzi o mnie to 15 godzin dziennie spędzanych w kuchni, nie przekłada się na odpowiednie zarobki. To nie dlatego, że moja firma jest nierentowna, a dlatego, że zbyt wysokie podatki jakie przychodzi płacić są w stanie unicestwić każdą potencjalną „kurę znoszącą złote jajka”, jaką mogłaby być moja restauracja. Dodatkowo wciąż są jakieś kontrole, państwo traktuje nas jak przestępców zapominając, że przecież to my tworzymy miejsca pracy”.

Talerz smakołyków z Valle d'Aosta w restauracji Lou Bequet.

Talerz smakołyków z Valle d’Aosta w restauracji Lou Bequet.

W młodości pracowałem przez 15 lat w Niemczech, potem zdecydowałem się powrócić do Włoch, jednak coraz częściej myślę, że decycja o powrocie była błędna. Żeby było jasne to dodam, że moja restauracja, Lou Bequet, była i jest dla mnie ogromnym źródłem satysfakcji, tak samo jak klienci, to cała reszta nie działa jak powinna.

Marco Stefanelli urodził się w Cogne, w 1967 roku. Uczęszczał do regionalnej szkoły hotelarskiej w Aoście, a w wieku 16 lat przeprowadził się do Bonn, stolicy Republiki Federalnej Niemiec. Najpierw pracował w restauracji Robichon, a następnie został szefem kuchni w restauracji Cäecilienohe Bruno Pierini. W tamtym okresie restauracja była punktem odniesienia dla całej śmietanki politycznej i odwiedzały ją takie osobistości jak: Willi Brandt, Helmut Kohl czy Angela Mercel. W 1999 roku inaugurował nową restaurację Zür Poststation, w starym budynku z 1700 roku, wcześniej używanym przez powozy pocztowe. W 2001 roku, przed powrotem do Włoch, został szefem kuchni restauracji La Grappa. W 2003 roku otworzył w Cogne Lou Bequet, w świetnym miejscu, bo z widokiem na słynną łąkę Sant’Orso (prati di Sant’Orso). Marco jednak nie boi się oglądać tej wspaniałej panoramy tylko na pocztówce.

Danie podane. Lou Bequet w Cogne. Było pyszne :-).

Danie podane. Lou Bequet w Cogne. Było pyszne :-).

—–

Jeśli tylko znajdziecie się w Cogne to polecam wam to miejsce! Kuchnia naprawdę pierwsza klasa, tak samo jak obsługa i klimat o czym mogą też świadczyć opinie na popularnym portalu TripAdvisor ze średnia 4,5 na 5 przy ponad 500 opiniach. Po więcej szczegółow odsyłam was na stronę restauracji Lou Bequet, znajdziecie tam ceny, menu i zdjęcia.

—–

Nie wiem czy interesuje was mój komentarz odnośnie kryzysu? W listopadzie minie 10 lat (!) od kiedy zamieszkałam w Valle d’Aosta, przyznaję, że od moich pierwszych miesięcy i lat sporo się zmieniło i w gospodarce, i w mieszkańcach. Czasami dostaje od was e-maile z zapytaniem o warunki pracy, możliwość przeprowadzki (tiaaa). Opisać trochę moje subiektywne wrażenia i spostrzeżenia? Niektórzy chą przyjechać, niektórzy uciec, jak to w życiu 🙂 . Dajcie znać.

Bookmark the permalink.

7 Comments

  1. Włochy to taki trochę skomplikowany kraj… odpowiednie określenie do niego wg mnie to: „jak nie kombinujesz, to nie masz” Wielu próbuje utrzymać się na powierzchni bo są bardzo przywiązani do swoich korzeni ale potem już nie mają sił i… i zaczyna się ponowna migracja. A jako pierwsi migrują ci którzy mają lepsze perspektywy …
    Mnie interesuje Twoja opinia. Przeczytam ją z wielką przyjemnością 🙂

    • Agnieszka Stokowiecka

      Skomplikowany to mało powiedziane! Myślę, że w takiej sytuacji to na korzenie już nikt nie patrzy, przynajmniej nie młodzi. Będzie wpis o kryzysie, już mam nawet prospekt.

  2. ja tez jestem ciekawa Twojej opinii,czy moje spostreznia pokrywaja sie chociaz troche z twoimi (krotszy staz zamieszkania w Aoscie mam, no i miejsce pracy „troche” inne)…

    • Agnieszka Stokowiecka

      Napiszę, bo przez te 10 lat w Valle d’Aosta „trochę” się zmieniło i warto to przeanaliwować. Odzywa się we mnie politolożka, haha!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *