Schronisko Chabod: Gran Paradiso na wyciągnięcie ręki

Chabod CollageMało mnie ostatnio na blogu, za to was drodzy czytelnicy, pasjonaci gór całkiem sporo, co mnie bardzo cieszy. Na moje wpisy przyjdzie pora, póki co odkładam je na jesienne wieczory (i noce :-D) podczas których będę wspominać lato w dolinie i opisywać wam przepiękne miejsca, które udało mi się zobaczyć.

Dziś ponownie oddaję głos Uli, która na co dzień odkrywa przed wami nieznane zakamarki Rzymu dzieląc się nimi na blogu Voice of Rome. Ula będąc na urlopie w Dolinie Aosty pokonała dwie trasy trekkingowe w Parku Narodowym Gran Paradiso. O trasie prowadzącej do schroniska Sella opowiedziała wam tutaj, a dziś zabiera was na trekking, którego celem było schronisko Federico Chabod. Ula jak zawsze ma sporo ciekawych spostrzeżeń i jej relację czyta się jednym tchem! 

Miłej lektury :-).

Schronisko upamiętniające Federico Chabod wielkiego historyka, polityka, partyzanta i wspaniałego alpinistę (1901-1960) leży w sercu uroczej Valsavarenche, u stóp północno-zachodniej ściany Gran Paradiso – 4061 m n.p.m. – jedynego czterotysięcznika w całości należącego do Włoch.

Schronisko Federico Chabod
Trasa nr 5
Start: parking Pravieux – 1834 m n.p.m.
Meta: Schronisko Federico Chabod2750 m n.p.m.
Czas przejścia: 3 godziny
Różnica poziomów: 916 metry

Do Valsavarenche prowadzi droga nr 23 (SR23). Po drodze mijamy Introd i drogowskazy do papieskiego Les Combes. Dojeżdżamy do parkingu w Pravieux – 1834 m n.p.m. i stąd mijając potok Savara i drewniany mostek wyruszamy na szlak. Przez moment zwątpiłam, czy to właściwe miejsce. Na parkingu porsche, landrover i inne cuda motoryzacji. Na miejscu okaże się, że to ulubione miejsce wspinaczek w parku, a alpiniści mają pieniądze.

Parking na którym zostawiliśmy samochód.

Parking na którym zostawiliśmy samochód.

Szlaki w Parku Narodowym Gran Paradiso i nasz, prowadzący do Schroniska Chabod

Szlaki w Parku Narodowym Gran Paradiso i nasz, prowadzący do Schroniska Chabod

Przed nami pomyka para dziarskich staruszków. O, świstak! – słyszymy. Pędzimy i my, nigdy nie widziałam świstaka, słyszeć, owszem. Schował się, no jasne. Nikt nie lubi, jak mu się przerywa drzemkę. Ale co nieco widać, zarys pyszczka i futerko.

Świstak spotkamy na trasie.

Świstak spotkamy na trasie.

Początek wspinaczki i wspaniałe widoki.

Początek wspinaczki i wspaniałe widoki.

Początkowo droga prowadzi przez las. To miała być relaksacyjna trasa na pierwszy dzień, polecona przez właściciela pensjonatu – przewodnika alpejskiego. Po godzinie wspinaczki sapiemy jak lokomotywy, chociaż nie należymy do niedzielnych turystów. Upał daje się we znaki.

Opuszczony szałas na trasie do schroniska

Opuszczony szałas na trasie do schroniska

Docieramy do opuszczonego szałasu górskiego na wysokości 2250 m. n.p.m. Stąd skręca się w prawo i za jakieś 10 minut opuszczamy las. Przed nami jeszcze 2 godziny drogi. Powoli wyłaniają się szczyty masywu Gran Paradiso. Trasa jest już przyjemniejsza, ale wieje.

Masyw Gran Paradiso.

Masyw Gran Paradiso.

Droga się dłuży, serpentyny prowadzą po zboczach. Nie jest to zbyt uczęszczana trasa. Lepiej, bo spacer przyjemniejszy. Wreszcie widać potok i jakiś mostek.

Ostatni odcinek trasy.

Ostatni odcinek trasy.

Jesteśmy na ostatniej prostej. Schronisko już widać na górze. Jeszcze tylko kilka minut wspinaczki i …. Voilà. Schronisko Chabod – zdobyte – 2750 m.n.p.m.

Schronisko Chabod, nasz cel.

Schronisko Chabod, nasz cel.

To młode schronisko, wybudowane w 1985 roku. Wewnątrz pełno zawodowców. Przygotowują się do zdobycia Gran Paradiso. Obsługa schroniska powolna. Wzięliśmy tylko herbatę – €2 i kawałek szarlotki – aż €4 i w dodatku niezbyt udany wypiek, nie polecam.

Panorama na Gran Paradiso ze schroniska Chabod

Panorama na Gran Paradiso ze schroniska Chabod

Szczyty widoczne ze schroniska

Szczyty widoczne ze schroniska

Gran Paradiso prezentuje się jak na dłoni – miał rację nasz przewodnik – to niezapomniany widok. Pogoda wyśmienita i na spacer, i na zdjęcia.

Zejście tą samą trasą.

Jeszcze raz dziękuję Uli, że zechciała podzielić się swoimi urlopowymi wrażeniami z czytelnikami CiekawAOSTA :-). Dodam, że to nie koniec relacji od czytelników i podróżników, do końca lata pozostało jeszcze trochę czasu i wrażenia z pobytu w Valle d’Aosta jeszcze zagoszczą u mnie na blogu. 

 

Bookmark the permalink.

12 Comments

  1. Jakie widoki! Alpy Wysokie zdecydowanie różnią się od Północnych Alp Wapennych, które mam koło Wiednia. Te drugie przypominają nasze Tatry Zachodnie. Chętnie wybrałabym się gdzieś „wyżej”!

    • Agnieszka Stokowiecka

      Wcale mnie to nie dziwi :-). W końcu Alpy kojarzą się z wysokimi szczytami, powiem tak, 2000 m nie robi w Alpach na mnie żadnego wrażenia ;-). Nie pozostaje nic innego jak zorganizować podróż.

  2. Panorama zapiera dech. Kojacy widok.

  3. Fantastyczne widoki! Zwykle tylko na narty ale widzę, że warto tez latem!

  4. Wspaniała panorama na Gran Paradiso. Zazdroszczę fantastycznej wycieczki 🙂

  5. Co prawda byłem tylko w okolicach Monte Rosa i to zimą, ale to prawda, że Alpy są wspaniałe. Jak widać, to nawet w sezonie nie są zbyt zatłoczone.

  6. Zdziwiłaś mnie, że szarlotka niedobra – we Włoskich schroniskach zawsze trafiałam na pyszne słodkości! Całe szczęście, że widoki tak piękne jak zwykle 😉

  7. ładnie wygląda to schronisko ale widoki o niebo lepsze 🙂

  8. Pingback: Schroniska górskie w Alpach - część II | CiekawAOSTA

  9. Fajny opis dojścia do schroniska – tego akurat szukałam. Mnie akurat interesuje ono ze wzgledu na baze wypadowa dalej, właśnie na GP:) więc ciekawie się czyta jak 'zawodowcy’ postrzegani są przez nie-zawodowcow ;).
    Ale nie zgadzam sie z tym (z przymrużeniem oka): „Na miejscu okaże się, że to ulubione miejsce wspinaczek w parku, a alpiniści mają pieniądze.” Nie wszyscy mają 😀 😀 :D.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *