Park zwierzęcy w Introd czyli ekosystem Alp w miniaturze

Świstaki w Parku zwierzęcym w Introd

Świstaki w Parku zwierzęcym w Introd

Parc Animalier – Park zwierzęcy w Introd jest miejscem, w którym można oglądać zwierzęta zamieszkujące na co dzień Alpy w ich naturalnym środowisku. Park, znajdujący się na wysokości 900 m n.p.m.,  wybudowano w 2005 roku tuż obok Parku Narodowego Gran Paradiso, jednego z najstarszych we Włoszech.

Mieszkam już dosyć długo w Dolinie Aosty, ale pierwszy raz wybrałam się do Parku zwierzęcego dopiero w ostatni weekend i przyznaję, że był to bardzo fajny rodzinny dzień spędzony na łonie natury. Po raz pierwszy miałam również okazję z naprawdę bliska zobaczyć stałych mieszkańców alpejskich gór, które w normalnych warunkach nie są tak łatwe do wypatrzenia, a już na pewno nie do sfotografowania.

Continue reading

Wiosna w Alpach: tulipany i śnieg

Wiosna w Alpach. W tle Grand Combin pokryta świeżym śniegiem.

Wiosna w Alpach. W tle Grand Combin pokryta świeżym śniegiem.

Wiosna w Alpach to chyba moja ulubiona pora roku, ale przyznaję, że czasami jest kapryśna i już nie raz mnie zaskoczyła śniegiem w kwietniu. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że wczoraj padało naprawdę bardzo intensywnie i właściwie nawet w Aoście na wysokości 556 m n.p.m. Cóż pogoda w górach potrafi zaskoczyć, ale mieszkając w samym sercu Alp już się do tego przyzwyczaiłam. Wczoraj krajobraz był bardziej zimowy niż wiosenny, ale dziś na szczęście powróciła wiosenna aura. Na takich niespodziewanych opadach śniegu wiosną skorzystają na pewno narciarze, gdyż w ten weekend można jeszcze jeździć we wszystkich większych ośrodkach narciarskich w Dolinie Aosty, a od wtorku do 27 kwietnia pozostaną otwarte ośrodki Cervinii i La Thuile. Na tym powinien skończyć się zimowy sezon i obiecuję, że więcej śniegu wam nie zaserwuję, aż do grudnia :-).

Zapraszam was do obejrzenia zdjęć z dzisiejszego poranka, który był naprawdę piękny. Nie tak łatwo o śpiewające ptaki, tulipany i śnieg w jednym.

Continue reading

Najlepsze lody w Aoście

Lodziarnia Gelato Pazzo w Aoście.

Lodziarnia Gelato Pazzo w Aoście.

Wiosna w pełni, w Aoście w ostatnich dniach było ponad 25°C, a ulice zapełniły się mieszkańcami spragnionymi ciepła i słońca. My również skusiliśmy się i to nie tylko na długi spacer, ale również na lody w naszej ulubionej lodziarni w Aoście.

Lodów z lodziarni Gelato Pazzo przy Via Losanna spróbowałam po raz pierwszy niedługo po przyjeździe do Doliny Aosty, czyli kilka lat temu. Ta mała rodzinna lodziarnia, wyglądająca dosyć niepozornie z zewnątrz, serwuje najlepsze lody jakie kiedykolwiek jadłam. Z czasem się powiększyła, zajmując lokale obok, ale pyszny smak lodów pozostał ten sam.

Continue reading

Zimowo – wiosennie w Rhêmes – Notre – Dame

Widok na Rhêmes – Notre – Dame z góry snowparku.

Widok na Rhêmes – Notre – Dame ze szczytu snowparku.

Dziś zabieram was do malowniczej wioski w alpach Rhêmes – Notre – Dame, położonej częściowo w Parku Narodowym Gran Paradiso na wysokości 1725 m n.p.m. My wybraliśmy się tam na przełomie lutego i marca, aby spędzić dzień w snowparku, który okazał się naprawdę świetnym miejscem, chociaż nie do końca wszystko zgadzało się z opisem przeczytanym w internecie.

Sama miejscowość leży 23 km od Aosty i dojeżdża się SS nr 26 (do Villeneuve), a następnie SR nr 24 w kierunku Rhêmes – Notre – Dame. Droga łatwa i przyjemna, chociaż wiadomo miejscami dosyć kręta. My przyjechaliśmy przed 10 rano i bez problemu znaleźliśmy miejsce parkingowe. Chociaż to w sumie była jeszcze zima, to w powietrzu czuć już było wiosnę, a pierwsze promienie słońca grzały niesamowicie. Jeszcze przed obiadem sporo osób relaksowało się na leżakach wystawiając buzię do słońca.

Continue reading

Chamois, tam gdzie diabeł mówi dobranoc

Chamois widziane ze szlaku górskiego, który prowadzi do La Magdleine.

Chamois widziane ze szlaku górskiego, który prowadzi do La Magdleine. Kliknij w zdjęcie, aby je powiększyć.

Myślę, że wpis o „wyspie w Alpach” jak nazywam małą miejscowość Chamois, będzie jednym z moich ostatnich wpisów zimowych. Co prawda na stokach nadal leży śnieg i poleży na pewno jeszcze długo, ale ja już czuję w powietrzu wiosnę i tymi wiosennymi akcentami mam zamiar już wkrótce się z wami podzielić.

O miejscowości Chamois, odciętej od świata, gdzie nie ma samochodów, a życie zatrzymało się jakby w poprzedniej epoce, pisałam już jakiś czas temu, ale nie był to zimowy wpis. Ta wioska w Alpach, do której wybraliśmy się w pewną zimową niedzielę zachwyciła mnie spokojem, co w sumie może wydawać się dziwne, gdyż w Chamois znajdują się również wyciągi narciarskie, a wiadomo, że narciarze potrafią nieźle hałasować i o spokoju może nie być mowy. Tam było inaczej, tak jakby turyści wiedzieli, że to miejsce jest oazą spokoju i relaksu.

Ale od początku.

Continue reading

Barefoot w Alpach, czyli boso w Morgex

chodzenie boso w MorgexChodzenie boso (z ang. barefoot) ma dobroczynny wpływ na nasze samopoczucie oraz zdrowie i stanowi naturalny masaż dla naszych stóp, rozluźnia napięte mięśnie i sprawia, że całe ciało się relaksuje. Sama jak tylko mogę to ściągam buty i czuję się tak, jakbym znów powróciła do dzieciństwa, kiedy to chodzenie na bosaka, szczególnie podczas wakacji spędzanych na wsi, było czymś naturalnym i przeze mnie uwielbianym.

Mamy co prawda jeszcze zimę i nic nie wskazuje, żeby miało się to zmienić w najbliższym czasie, ale postanowiłam napisać wam o chodzeniu boso. Może uda mi się przywołać trochę wiosny?

W ostatnie lato odkryłam, że w 2012 roku w gminie Morgex otwarto specjalną ścieżkę do chodzenia boso. Jest to pierwsza tego typu ścieżka w Dolinie Aosty. Trasa znajduje się w strefie piknikowej, korzystanie z niej jest bezpłatne i możliwe od maja do października.

Continue reading

Narty i deska w Dolinie Aosty – relacja z pobytu

Ośrodek narciaraki La Thuile - La Rosière na granicy włosko - francuskiej

Ośrodek narciaraki La Thuile – La Rosière na granicy włosko – francuskiej

Dziś bardzo nietypowy post. Nie ja będę wam opowiadała o Dolinie Aosty, a Sławek i Paulina, którzy przyjechali w lutym na tydzień na deskę i narty. Wiem, że świetnie się bawili i spędzili bardzo intensywny tydzień jeżdżąc codziennie w innym ośrodku narciarskim. Dziękuję im za relację oraz za zdjęcia, które należą do ich prywatnego archiwum.

Zaczynamy 🙂

Narty w Valle d’Aosta – relacja z pobytu!

Od kilku lat zamierzałem wrócić do Doliny Aosty na snowboard. Ostatni raz jeździłem pod Mont Blanc i Matterhorn sześć lat temu, dlatego myśl o spędzeniu tygodniowego zimowego urlopu w Alpach nie opuszczała mnie odkąd w Warszawie pojawił się pierwszy śnieg. Cervinia u stóp Matterhorn, Courmayer i La Thuile pod Mont Blanc, Monte Rosa i Pila to miejsca gdzie w tym roku z żoną wybraliśmy się pojeździć, ona na nartach, a ja na desce.

Continue reading

Co diabłu do mostu w Pont-Saint-Martin?

Most rzymski w Pont-Saint-Martin

Most rzymski w Pont-Saint-Martin. Kliknij w zdjęcie, aby je powiększyć.

Na piękny rzymski most w Pont-Saint-Martin nie pozostanie obojętny żaden turysta. Most wybudowali Rzymianie, ale w średniowieczu ludziom było tak trudno uwierzyć w rzymski geniusz, że powstała legenda o tym, że most był dziełem samego diabła. O historii mostu, który jest najdłuższym w Europie mostem z epoki rzymskiej, napiszę wam innym razem, a dziś skupię się na legendzie o Świętym Marcinie i czorcie, która opowiada o ich  spotkaniu w małej miejscowości w Alpach.

Rok w rok podczas karnawału w Pont-Saint-Martin, nieprzerwanie od 1900 roku, most z epoki rzymskiej zamienia się w scenę, a legenda w spektakl, którego kulminacyjnym momentem, rozpalającym emocje do czerwoności, jest spalenie zwisającego z mostu diabła. Widowisko niesamowite, a całość wieńczy 40 minutowy pokaz sztucznych ogni i napiszę wam, że takiego pokazu jak w Pont-Saint-Martin to nie widziałam nigdzie.

Dawno, dawno temu pewien biskup pochodzący z francuskiej miejscowości Tours, podróżował do Rzymu, a jego trasa biegła przez Dolinę Aosty. Podczas podróży zatrzymał się w małej alpejskiej wiosce, która leżała nad górskim potokiem Lys. W nocy wody potoku wezbrały i zniszczyły jedyną drewnianą kładkę, która gwarantowała dalszą podróż do Rzymu. Biskup musiał się zatrzymać w wiosce na dłużej i zaczekać, aż mieszkańcy wybudują nową kładkę.

Continue reading

Rakiety śnieżne, czyli nie tylko narty w Alpach

Valnontey w Dolinie Cogne. Kliknij w zdjęcie, aby je powiększyć.

Valnontey w Dolinie Cogne, szlak rakietowy, a w tle alpejski masyw Gran Paradiso.  Kliknij w zdjęcie, aby je powiększyć.

Rakiety śnieżne to naprawdę niesamowita sprawa, gdyż może na nich chodzić każdy, czerpiąc przy tym garściami niesamowitą przyjemność z bliskiego kontaktu z górami. Nie trzeba się szczególnie przygotowywać, szkolić, spędzać dni na „oślich górkach” jak to bywa z nartami. Ryzyko wypadku jest również minimalne, a do tego wyprawy na rakietach śnieżnych są niezwykle relaksujące i pomimo zmęczenia fizycznego, ładują organizm pozytywną energią. Rakiety śnieżne wygrywają nad nartami również aspektem społecznym. Podczas długich wspinaczek na szczyty czy spacerów po oznaczonych trasach można konwersować do woli z towarzyszami wyprawy. Dodatkowo są ekologiczne i nie zanieczyszczają środowiska, a wstęp na szlaki jest bezpłatny. Tyle z reklamy tego sportu z mojej strony. Mój entuzjazm wynika z tego, że w prezencie otrzymałam nową parę rakiet i od razu postanowiłam je wypróbować.

Continue reading

Alpinistka i pionierka: historia o miłości i o odwadze. Będzie film!

Nini Pietrasanta. Żródło

Nini Pietrasanta. Żródło Film Nini

Cofamy się do początku lat trzydziestych XX wieku, gdyż właśnie wtedy Ninì Pietrasanta, jedna z pierwszych kobiet alpinistek oraz pionierka utrwalania na zdjęciach i filmach emocjonujących momentów przeżytych w wysokich górach, poznaje przyszłego męża, Gabriele Boccalatte, muzyka i miłośnika górskich wspinaczek. Nini, kobieta alpinistka wzbudzająca dużo emocji, wraz z Gabriele zdobyła wiele alpejskich szczytów, a te ważne momenty  sukcesywnie utrwalała  na jednej z pierwszych kamer. W 1938 roku wszystko się kończy:

Continue reading