Zamek Signori di Avise – enoteka i restauracja z klasą

Aperitivo na zamku Signori di Avise.

Aperitivo na zamku Signori di Avise.

Zamki w Dolinie Aosty to temat rzeka. Większość z nich to niestety już ruiny (po których chętnie chodzę), kilkanaście jest otwartych dla zwiedzających, kilka nadal w świetnym stanie jest zamkniętch z różnych przyczyn. Większość czy to ruin, czy nie ruin należy do administracji Regionu Valle d’Aosta. Historia jest często podobna. Zamek wybudowany w średniowieczu przez wiele wieków przechodził z rąk do rąk, aż w końcu trafił do administracji publicznej. Tak dużego dziedzictwa nie da się waloryzować całościowo, a niestety Włochy kuleją jeśli chodzi o tzw. partnerstwo publiczno – prywatne w zarządaniu dobrami kulturowymi (wspominała o tym również Lucia, archeolożka, z którą przeprowadziłam wywiad w październiku, pamiętacie? Jeśli nie to zajrzyjcie tutaj).

Czasami jednak zdarzają się wyjątki, a na pewno zaliczę do tych wyjątków zamek Signori di Avise. Nie mogę się doczytać czy zamek jest publiczny czy prywatny, ale chociaż jeszcze kilka lat temu na zamku w Avise organizowano różne wystawy, to stawiam, że jest jednak prywatny.

Zamek Signori di Avise, usytuowany w samym sentrum małego borgo Avise, pochodzi z XV wieku, po dzisiejsze dni zachował się w świetym stanie. Aktualnie wewnątrz zamku znajduje się enoteka i restauracja, jedna z lepszych, a na pewno ciekawszych w całym regionie.

Zamek Signori di Avise zamieniony w restaturację.

Zamek Signori di Avise zamieniony w enotekę i restaturację, a w przyszłości również apartament dla gości.

Winiarnia w zamku

Enoteka Signori di Avise, serwująca codziennie aperitivo (kieliszek wina i do tego lokalne wędliny i sery), a po wcześniejszej rezerwacji również apericena, znajduje się w wieży i jest miejscem bardzo charakterystycznym. Serwuje wyłącznie wino z Alp, nie tylko z regionu Valle d’Aosta, ale z całego masywu alpejskiego. Z sali aperitivo można zejść do piwnicy i zobaczyć zasoby enoteki, a są naprawde spore!

Wejście do enoteki.

Wejście do enoteki.

Przyznaję, że restauracja Signori di Avise to dosyć ciekawe miejsce, nie tylko dlatego, że mieści się w sali zamkowej, w której nadal czuć ducha historii. Najciekawsza jest formuła zarządzania restauracją jaką udało się wypracować właścicielom. Restauracja serwuje wyłączenie dania górskie, tutaj również obowiązuje zasada dań z całego masywu alepjskiego, nie tylko z Doliny Aosty. To co wyróżnia tę restaurację to stałe menu na każdy miesiac. Kolacja składająca się z początkowego aperitivo w sali enoteki, a następnie już w sali zamkowej z przystawki, dwóch dań pierwszych, dania drugiego, deseru, kawy, wina i napojów kosztuje 50 euro. Restauracja jest otwarta tylko dwa razy w tygodniu (czwartek i piątek), mają niewiele miejsc, więc trzeba wcześniej zarezerwować. Mała liczba stolików sprawia, że panuje bardzo intymna atmosfera, jak na prawdziwe salony zamkowe przystało. Marcowe menu było naprawdę smaczne, a do tego wykwintnie podane. Nie mam zwyczaju fotografować dań, także musicie mi zaufać, że wszystko było pieknie podane 😀 .

Wnętrze restauracji Signori di Avise.

Wnętrze restauracji Signori di Avise. W tle widać kominek i strzelby.

Wewnątrz restauracji można podziwiać prawdziwe zamkowe dzieła: freski, dawne napisy, żeliwne rzeźby i przepiękny kominek ozdobiony strzelbami. Wnętrze naprawdę robi wrażenie i bardzo przyjemnie mija czas podczas kolacji. Jedynie na co mogłabym ponarzekać to muzyka 😀 , leciała ciągle ta sama, krótka płyta i piosenkę Hello (nie, nie w wykonaniu Adele) słyszałam kilka razy.

Kominek wewnątrz restauracji z ozdobami ze strzelb.

Kominek wewnątrz restauracji z ozdobami ze strzelb.

Jeśli chcecie poznać aktualne menu restauracji to zajrzyjcie na stronę internetową Signori di Avise. Osoby znające język włoski na pewno docenią ciekawe nazwy dań, które są naprawdę dosyć wymyślne. Jeśli ciekawią was opinie o restauracji to na stronie Trip Advisor znajdziecie całe mnóstwo pozytywnych. Zapomniałam dodać, że restauracja Signori di Avise w grudniu 2015 roku wygrała odcinek włoskiego programu telewizyjnego „4 ristoranti” prowadzonego przez Alessandro Borghese.

Gdzie znajduje się miejscowość Avise? Na trasie pomiędzy Courmayeur, a Aostą i może być idealnym miejscem na zatrzymanie się na aperitivo po spędzonym dniu na nartach w Courmayeur czy La Thuile lub po wjechaniu na Punta Helbronner 😀 .

Do Signori di Avise na pewno jeszcze wrócę, mam chęć wypróbować ich apericena, czyli aperitivo połączone z szybką kolacją. Poniżej kilka zdjęć, głównie z enoteki (żeby powiększyć zdjęcie trzeba na nie kilknąć).

P.s. Taka waloryzacja zamkowych wnętrz bardzo mi się podoba. Wiem, że to nic specjalnego, od wielu lat w wielu zakątkach na ziemi historyczne miejsca służą również innym celom niż tylko wystawom, ale w Valle d’Aosta to raczej rzadko spotykane.

Bookmark the permalink.

12 Comments

  1. Ciekawe miejsce, dobre wino i smaczne jedzenie to jest to. Czy ta piosenka to Hello – Lionel Richie ?

    • Agnieszka Stokowiecka

      Nie, to była piosenka Hello Adele, ale ktoś inny wykonywał. Lubię tę piosenkę, ale ile można? Poza tym małym mankamentem wszystko inne na najwyższym poziomie i na pewno jeszcze tam wrócę.

  2. Poruszyłaś bardzo interesujący temat bo faktycznie Włochy posiadają wiele dziedzictwa, ale oprócz funduszy, to im brakuje też wiele pomysłów i chęci do działania.

    • Agnieszka Stokowiecka

      Tak, zdecydowanie brakuje innowacyjnego podejścia do wielu tematów, nie tylko kultury. Średnia wieku w administracji publicznej powala, a to przecież tam tworzą się podwaliny lub kłody pod pomysły. No i wszystko działa tak powoli… że zamek zdąży się zawalić 😀

  3. Wygląda na przyjemny i ciepły klimat. Pewnie będąc w Aoście warto restaurację odwiedzić dla lokalnej górskiej kuchni. I dobrze wiedzieć, że to coś wyjątkowego skoro otwarte 2 razy w tygodniu.

    • Agnieszka Stokowiecka

      Avise leży jakieś 25 minut samochodem od Aosty, więc nie jest daleko, a miejsce zdecydowanie super!

  4. No tak, ale jak wiesz w Polsce też jest wiele zamków i pałaców, które popadły w ruinę (mimo, że niektóre z nich np. przetrwały czas wojny). Gdy w niektórych z nich były w czasach PRL-u jakieś szkoły,PGR-y, to jeszcze w jakiś sposób (lepszy lub gorszy) o nie dbano. Potem nadszedł dla wielu z nich czas upadku. Niektóre zyskały nowych właścicieli, jednak nie zawsze odpowiednich. Część z nich więc dalej niszczeje, albo i popada w całkowitą ruinę, ale oczywiście są i takie, które zostały pięknie odrestaurowane i są w nich np. hotele, pensjonaty, restauracje, spa. Więc myślę, że wszędzie są z tymi sprawami problemy i gminy nie zawsze dają sobie radę (jeśli obiekt należy oczywiście do gminy) ze sprzedażą we właściwe ręce…
    Natomiast jeśli chodzi o zamek Signori di Avise i restaurację z enoteką to wydaje się bardzo klimatyczna. Odwiedziłem stronę internetową i obejrzałem menu na Wielkanoc 🙂 Uczę się trochę włoskiego, ale muszę przyznać, że dania są dość wyszukane, więc sprawiło mi to nie lada problem. Nie dałem jednak za wygraną i poszperałem w internecie. Tak więc przegrzebki zapiekane i żeberka jagnięce zapowiadają się intersująco i smakowicie, aczkolwiek najbardziej zaintrygowała mnie Rana Pescatrice. Choć w pierwszej chwili skojarzyło mi się coś z żabą, ale okazało się, że to jest bardzo ceniona ryba (po polsku chyba nazwa zwyczajowa to diabeł morski, albo żabnica), o której wcześniej nie słyszałem. Tak więc ciekawie i zapewne smacznie. A przy okazji pozgłębiałem tajniki języka włoskiego na poziomie bardziej zaawansowanym. Pozdrawiam 🙂

    • Agnieszka Stokowiecka

      Marku, co do zamków to masz całkowitą rację, że i w Polsce (i chyba wszędzie) sporo zabytków niszczeje i nie da się nad tym wszystkim zapanowac. Ale widzisz, myślę, że w Polsce jakoś łatwiej przychodzi wykorzystanie potencjału pięknego miejsca i zamienienie go na spa czy hotel. Włosi mają przed tym opory, po pierwsze dlatego, że nie ma środków na odrestaurowanie, po drugie są to często zabytki z okresu średniowiecza, a te wiadomo, żeby doprowadzić do stanu użyteczności to trzeba, ho, ho, trzeba sporo kasy! Po drugie nad wszystkim czuwa konserwator zabytków, który ma w nosie to, że zabytek na siebie nie zarabia. Zabytek ma stać i pięknie wyglądać, ewentualnie można freski podziwiać, ale o parze z kuchni czy spa nie ma mowy! Jest wiele domów we Włoszech, gdzie nie mozna NIC zrobić, bo to niby zabytki. Jakieś stodoły w górach z XVIII wieku np. i tym trafem nie można ani ściany postawić, ani okna dorobić, bo konserwator zabytków mówi nie koniec. Signori di Avise mają rzeczywiście wyszukane dania :-), są do tego naprawdę smaczne! Tym razem to i ja nauczyłam się czegoś od Ciebie, dziękuję 🙂 , nie miałam pojęcia, że rana pescatrice to diabeł morski! Owocnej nauki języka włoskiego, jakbyś potrzebwał jakiś wskazówek to pisz, chętnie pomogę.

  5. Pingback: Vignes et terroirs – szlaki winne i Rajski koszyk. #EUinmyRegion | CiekawAOSTA

  6. Pingback: Kilka dni w Valle d'Aosta: lokalne smaki, zabytki i trekking! | CiekawAOSTA

  7. Pingback: Vignes et Terroirs: Wine Trails and the Basket of Paradise | Europe in My Region

  8. Pingback: Audio przewodniki po zabytkach regionu Valle d'Aosta | CiekawAOSTA

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *