Zbliżają się Święta Bożego Narodzenia. Bliskim chcielibyśmy podarować coś oryginalnego, coś miłego dla oka, coś pożytecznego i biorąc pod uwagę kryzys może niekoniecznie drogiego. A co jeśli osoba, którą chcemy obdarować kocha nie tylko Włochy, ale również góry?
Dziś mam dla was trochę pomysłów na prezenty, które ucieszą italofila zakochanego również w górskich szczytach! Na lato, na zimę, na każdą okazję, nie tylko na Boże Narodzenie :-).
Co włoskiego (i nie tylko) związanego z górami można podarować? Dzisiejszy wpis zawiera nazwy różnych marek, jest to moja subiektywna opinia, wpis nie jest sponsorowany!
Przekornie zacznę jednak od tego czego nie kupować i nie dawać w prezencie.
Moim zdaniem nie warto kupować przypadkowego sprzętu sportowego i dodatkkowych akcesoriów: żadne narty, rakietki, buty, kijki czy nawet okulary! Dlaczego? Dla prawdziwego miłośnika gór i wybranego sportu niekoniecznie będzie to trafiony prezent. Każdy ma swoją ulubioną markę lub zanim kupi musi przeczytać tysiąc opinii i dopiero wybrać, poza tym również kolor jest ważny i musi pasować do reszty, więc o przypadkowych zakupach nie może być mowy. Dla każdego hobbysty kompletowanie swojego sprzętu jest ważne i przyjemne i najlepiej lubi to robić sam! Także osobiście odradzam takie prezenty, chyba, że dokładnie wiecie co i gdzie zakupić. W takim wypadku i tak warto zachować paragon i upewnić się czy jest możliwość wymiany. Odradzam również zakup akcesoriów dla dzieci, jak np. plecaki czy nosidła na wyprawy górskie. Ja sama zanim kupiłam taki plecak dla naszej córki spędziłam ponad 3 tygodnie na szukaniu opinii i przymierzaniu 😀 . W takich sytuacjach nie ma czegoś takiego jak wybór uniwersalny!
Jakie w takim razie prezenty można na pewno podarować miłośnikowi gór? Zdaje się, że nie jest to takie proste zadanie jeśli wykluczymy wszelkie akcesoria sportowe, ale kilka pomysłów na włoskie i górskie prezenty udało mi się znaleźć.
1. Książki o górach! O alpiniźmie, trekkingu, wspinaczce, narciarstwie czy historii. Książka to zawsze dobry wybór! Z mojej strony mogę wam polecić album fotograficzny Stefano Unterhinera „Il sentiero perduto” z przepięknymi zdjęciami górskiej natury z Narodowego Parku Gran Paradiso. Na stronie National Geographic znajdziecie trochę zdjęć z albumu: Paradise Found.
2. Latarka czołowa przyda się po zmierzchu podczas wspinaczki, biegów górskich, skialpinizmu czy trekkingu. Ale nie tylko! Tych najprostszych można używać na co dzień, ja mam taką zawsze w samochodzie ;-). Wbrew pozorom przydała mi się również nad morzem na wakacjach. Pamiętajcie tylko, że wybierając latarkę musicie wiedzieć jakie będzie jej główne zastosowanie i dobrać taką z odpowiednią mocą.
3. Ochraniacze śniegowe: idealne na wyprawy z rakietkami śnieżnymi czy podczas uprawiania skialpinizmu. Nie są drogie, a za to bardzo przydatne.
4. 12 miesięcy w górach, czyli abonament miesięcznika o górach. Jeśli osoba, której chcecie sprawić prezent zna język włoski to polecam ten oficjalny CAI Włoskiego Klubu Alpinistycznego Montagna 360 jeśli nie zna to coś polskiego oczywiście! Dodam, że na stronie Club Alpino Italiano można bezpłatnie przeglądać w formacie pdf miesięcznik Montagna 360 z 2012, 2013 i 2014 roku. Warto chociażby dla języka włoskiego oraz dla poznania nowych wspaniałych miejsc w górach :-).
5. Aluminiowa manierka lub bidon termiczny: niezbędny podczas górskich wypraw skialpinizmu, trekkingu, wypraw rowerem, na nartach, jednym słowem wszędzie tam gdzie uprawiamy sport. Elite Freska nie jest co prawda włoska, ale we Włoszech ma świetne opinie i wiem, że jest bardzo popularna.
6. Saszetka turystyczna na szyję, idealna, żeby mieć zawsze przy sobie najważniejsze dokumenty czy telefon.
7. Bluza polarowa, dobrze jeśli ma również kaptur, ten się przyda w wietrzny dzień lub pod kask. Ja o taką poprosiłam Mikołaja w tym roku 😉 .
8. Czapka i ocieplacz na szyję z miękkiego pluszu w jednym. W górach i nie tylko zawsze przydatna. Mam taką czapkę włoskiej firmy Montura, specjalizującej się w ubraniach górskich i przyznaję, że bardzo ją lubię. Jest ciepła, wygodna, a do tego można wykorzystać ją na dwa różne sposoby.
9. Kompas lub aktualna mapa szlaków ulubionego regionu, najlepsza jest wodoodporna, odporna na przetarcia i wilgoć. Taką można zabrać na szlak w każdą pogodę! Nie myślcie tylko, że w erze gpsów i Internetu mapa nie jest już potrzebna i taki prezent to przeżytek. Nic bardziej mylnego.
10. Tradycyjny, drewniany Kielich Przyjaźni z Doliny Aosty. Jeśli mowa o prezentach dla miłośnika gór to na liście nie może zabraknąć tzw. coppa dell’amicizia, czyli rodzaju dużego kielicha, wykonanego z drewna, z kilkoma dziubkami: 4, 6 czy 8, z którego w towarzystwie przyjaciół pije się kawę lub kawę z wódką :-). Każdy oczywiście ze swojego dziubka. Kielich jest używany w Valle d’Aosta i powiem wam, że jest to jedna z piękniejszych rzeczy jakie spotkałam w regionie, w sensie idei :-).
Poza listą prezentów i tak wam napiszę, że w dzisiejszych czasach najlepsze co można podarować drugiej osobie to czas. Ten najtrudniej znaleźć wśród zabieganych dni codzienności, a przecież to najlepsze co można dać. Może to być poświąteczny weekend spędzony w górach lub wspólny kurs np. wspinaczki! Czas pod jakąkolwiek postacią jest dobrym prezentem, pamiętajcie!
Może i wy macie pomysły na prezenty dla miłośników gór? Podzielcie się!
Pozdrawiam ciepło.
Agnieszka
Ten ostatni prezent z Twojej listy (czas) to jest najwartościowszy. Nikt nie jest w stanie go kupić i mieć problem z głowy. Tutaj trzeba prawdziwych chęci bo reszta, to tylko kwestia zasobności portfela.
Wiem Aneto i dlatego czas znalazł się na liście prezentów. Jest tak źle, że stał się towarem deficytowym chyba u większości osób jakieznam.
Świetne pomysły! Jako alternatywa do czapko-ocieplacza na szyję dodałabym też buffa, który sprawdza się i zimą i latem 🙂
O buffa nie pomyślałam, może dlatego, że latem najczęściej zapominam chronić głowę! Warto dopisać, dzięki!
Górskie klimaty zupełnie nie dla mnie, ale jestem pewna, że wielu Czytelników będzie zachwyconych taką listą!
Mam nadzieję, szczególnie, że to pomysły w sumie nie tylko na górskie wyprawy. Pozdrawiam!
Wspaniałe górskie klimaty i prezenty. Bardzo mnie zaintrygował ten kielich przyjaźni, nigdy czegoś takiego nie widziałam! No i świetne pierwsze zdjęcie Twoje z latarką przy laptopie, to się nazywa poświęcenie blogerskie 😉
Kielich przyjaźni jest super i jeśli tylko będziesz w Valle d’Aosta to koniecznie spróbuj z niego kawy, oczywiście z przyjaciółmi :-).
Nie wiem, co napisać. Zatkauo kakauo. Powiem tak: latarka czołowa… no na pewno jest prezentem praktycznym. Można zorganizować romantyczną kolację przy latarce, gdy świece nam się wypalą. xD
Kielich przyjaźni – cudny!
A myśl o czasie bardzo na czasie… Po sobie widzę, jak mi go – nawet dla bliskich – brakuje..
Niestety, takie czasy, że czasu mało… Dlatego kielich przyjaźni wypity w towarzystwie bliskich to dobry pomysł :-).
Ja w tym roku robię prezent od serca. Jako, że tym miłośnikiem gór jest mój chłopak robię album ze zdjęciami z naszej pierwszej wspólnej górskiej podróży 🙂 Do tego dorzucam multitool (który zawsze się przydaje, bo często się gubi). Myślę, że to będzie dobry prezent.
Cudny pomysł na prezent! Szczegołnie ten album ze zdjęciami. niby na komputerze są i nie giną, ale jednak nie ma to jak papierowe wspomnienia :-).
Na ten ostatni to się piszę 🙂
O.
Kielich czy czas :-)? W sumie jesli wybierasz kielich to czas sam Cię znajdzie.
Witam się po raz pierwszy na Twoim blogu i pozdrawiam. Dziękuję bardzo za ten wpis, bo w górach jest wszystko co kocham i listę prezentów z nimi związanych sobie od Ciebie ściągnę. Na razie jedyny górsko-turystyczny prezent który nabyłam to apteczka. Pozdrawiam serdecznie z Vancouver 🙂
Dziękuję za wizytę i komentarz i witam u siebie :-). Apteczka to podstawa, potem mozna już szaleć ;-). Pozdrawiam ciepło z Alp, w których dziś padał śnieg!
Kielich Przyjaźni <3 Jest cudny!
Tak :-)!
Agnieszko, jeszcze raz zaglądam do Ciebie. Tym razem z nominacją do Liebster Award Blog, zapraszam, jeśli masz czas i ochotę 🙂
http://www.obiezyswiatka.eu/liebster-blog-award/
O.
Dziękuję O. za nominację. Oczywiście, że mam czas i ochotę, szczególnie, że pytania są bardzo kreatywne, jak na Ciebie przystało 😉 !
Kielich przyjaźni <3
Ta latarka czołowa to w sam raz prezent dla mojego męża :). Ale mu nie kupię, bo siedziałby do późna nocy przy kompie. A kielich sama sobie bym sprezentowała.
miłośnik gór nigdy nie odmówi czekolady 🙂 przywędrowałam tropem Obiezyświatki i pozwolisz, że zostanę, pozdrawiam 🙂
Witam w moich (naszych) skromnych górskich progach, rozgość się i czuj jak u siebie :-). Czekolada gorąca, mmmm!
Agnieszko, świetna lista! Kielich przyjaźni jest fantastyczny, nigdy o nim nie słyszałam. Po górach nie chodzę, ale myślę sobie, że do Twojej praktycznej listy można by dorzucić scyzoryk szwajcarski. Mężu bardzo go sobie chwali 🙂
Tak! Scyzoryk jak najbardziej, w Dolinie Aosty używa się w każdej sytuacji tzw. nożyka Opinel, produkowanego we francuskiej Sabaudii, każdy w domu taki ma :-). A kielich wygrał :-), to był znów pomysł mojego męża na dorzucenie go do listy.
Kielich Przyjaźni – ale dziwny wynalazek 😛
Dziwny, nie dziwny, z przyjaciółmi fajnie z niego pić :-). Nie wiem kto na to wpadł, chyba o tym poszukam trochę i napisze, bo masz rację!
Bardzo wyszukane propozycje i świetne podejście do tematu! Zgadzam się, że ze sprzętu i odzieży górskiej mało kto się ucieszy, zwłaszcza, gdy to prezent od cioci i nie wypada go potem nie założyć 😉
Osobiście bardzo ucieszyłabym się z tego sprzętu do wspólnego picia kawy/wódki, wdzięczna idea!
Dziękuję Aniu 🙂 i pozdrawiam. A kielich chyba został hitem wpisu o prezentach!
Tak, zdecydowanie mógłby mi ktoś kupić ochraniacze śniegowe…
Pozdrowienia z Alp Szwajcarskich, konkretnie z retyckich 🙂
W Alpach ochranicze to i koło domu się przydadzą ;-p, prawda? Pozdrawiam i dziękuję za komentarz, fajnie, że dałaś o sobie znać i poznać również swój blog :-).
Niesamowity ten kielich, ale którędy się do niego nalewa?
Górą! Jest wieczko :-).
Pingback: Najlepsze pamiątki z Londynu | Angielska Herbata
Pingback: Co dać pod choinkę miłośnikowi Francji? • Moja Alzacja
Górski magnes na lodówkę. Można zamówić taki magnes na drewienku, z wyciętym grawerem, z ikoną gór. Można też samemu wystrugać, albo wypalić, wystarczą chęci. Prezent nie będzie drogi, a na pewno oryginalny, a jak jeszcze zrobiony własnoręcznie, to też od serca. Mojemu mężowi bardzo się spodobał. 🙂
Pingback: Co dać pod choinkę miłośnikowi Francji? • Moja Alzacja