Jeszcze kilka dni temu żeby dojechać do domu musieliśmy zakładać na opony samochodu łańcuchy, dookoła było biało, a śnieg zalegający na pobliskich pagórkach nosił ślady amatorów rakiet śnieżnych, nart i czmychających przed zimnem zwierząt. I co? I przyszedł wiatr fen, zwany w Dolinie Aosty foehn (fyn). Ten ciepły i suchy wiatr narobił sporego bałaganu, ponieważ do wysokości około 1400 m n.p.m roztopił właściwie cały śnieg, ponownie odkrywając jeszcze lekko zieloną trawę (tutaj możecie zobaczyć jak wyglądała nasza okolica jeszcze kilka dni temu)
Jak powstaje ciepły i suchy wiatr foehn?
Alpejski fen wieje głównie w regionach Doliny Aosty, Piemontu i Lombardii. Zimny front atmosferyczny dążąc do wyrównania ciśnienia unosi się po alpejskich zboczach Szwajcarii lub Francji i ochładza się, tworząc deszczowe chmury. To zjawisko atmosferyczne opisywane jest jako stau. Powietrze po przejściu z dużą prędkością na drugą stronę Alp opada, ogrzewając się przy tym o około 1°C przy każdych 100 m opadania, w efekcie czego staje się suche, zwane foehn. Ciepły wiatr wieje przede wszystkim wiosną, chociaż i zimą tak jak teraz można go również zaobserwować. Fenomen wiatru fen sprawia, że nawet w środku zimy można spotkać w Alpach dosyć wysokie temperatury i piękne błękitne niebo. Dziś po południu w Aoście było 12°C, bezchmurne niebo i gdyby nie szybko kończący się dzień (słońce zachodzi około godziny 17:30) to można by powiedzieć, że był to typowo wiosenny dzień.
Do wiosny jednak jeszcze daleko i śnieg zapewne powróci tak szybko jak stopniał.
W dolinach bez śniegu i ciepło a po wjechaniu kolejką do góry śnieg i doskonałe warunki narciarskie, to właśnie lubię zimą w Alpach.
Dokładnie tak, stoki narciarskie są położone dosyć wysoko i nie straszny im foehn :-). Pozdrawiam!
Ten foehn to robi niezłe zamieszanie 🙂
O.
Dokładnie, pogoda również dziś była wręcz wiosenna, a ja się tylko cieszę 🙂