Dziś zabieram was w podróż w czasie do Regionalengo Muzeum Archeologicznego w Aoście. Wielokrotnie pisałam o tym jak bogata jest dziedzictwo kulturowe regionu Valle d’Aosta i nawet jeśli nie jesteście miłośnikami histori to warto podczas pobytu w Valle d’Aosta zwiedzić te miejsca.
Continue readingTag: zabytki
Muzeum Przyrodnicze w Dolinie Aosty
Muzeum Przyrodnicze w Saint-Pierre warto odwiedzić chociażby ze względu na zamek, w którym się znajduje, ale to oczywiście nie jest jedyny powód. Projekt muzeum w zamku ma na celu wzmocnienie zarówno walorów historyczno-architektonicznych, jak i naukowo-przyrodniczych. Jest to ciekawe rozwiązanie, ale niestety architektura zamku sprawia, że muzeum nie jest dostępne dla osób niepełnosprawnych ruchowo. Początki zamku sięgają XII wieku, a cztery wieżyczki zostały dobudowane w XIX wieku i sprawiają, że zamek wygląda jak jeden z pierwowzorów tego z Disneya! O historii zamku pisałam już jakiś czas temu i ten wpis znajdziecie tu: Zamek w Saint-Pierre.
Muzem nosi nazwę Efisio Noussan, fondatora Muzeum w 1985 roku. Jednak to dopiero od kilku miesięcy można je zwiedzać, po bardzo długim, bo prawie 15 letnim okresie prac renowacyjnych.
Continue readingCo robić w Valle d’Aosta jesienią. 10 emocji do przeżycia
Dawno temu opublikowałam wpis o tym, czy warto jesienią przyjechać do Valle d’Aosta. Było to pytanie trochę bez sensu, bo chyba jest jasne i oczywiste, że warto! Ten wpis jest bardzo pożyteczny i znajdziecie go tu (Jesień w Alpach. Czy warto wybrać się na urlop), a dziś idę o krok dalej i opiszę wam dokładnie co można robić w Valle d’Aosta jesienią. Jakie atrakcje są dostępne i które miejsca zobaczyć tak aby nasz pobyt był jak najbardziej ciekawy.
W dzisiejszym wpisie będzie sporo zdjęć, inspiracji, linków oraz wszystkiego tego co pomoże wam w organizacji jesiennego pobytu. Jeśli już byliście jesienią i chcielibyście dorzucić coś od siebie to czekam na was w komentarzach!
Zamek w Saint-Pierre
Dawno wam nie pisałam o żadnym zamku w Valle d’Aosta, już jakiś czas temu obiecałam napisać o tym w Saint-Pierre, wybudowanym na skale krzemienno-marmurowej, który jest jednym z najstarszych w regionie. Pierwsze wzmianki o zamku sięgają 1191 roku, a nazwę zawdzięcza swoim właścicielom De Sancto Pietro.
Po co jechać do Włoch i co turyści najczęściej wybierają
Na pytanie po co jechać do Włoch najprościej jest odpowiedzieć, że po włoski styl życia zwany dolce vita (Włochom mieszkającym w dużych miastach często niestety mniej znany). Włochy mają naprawdę sporo do zaoferowania turystom, różne dokumenty, strategie i plany wręcz potwierdzają, że jest wszystkiego za dużo i trudno wypromować każdy zakątek. Chciałoby się przyciągnąć jak największą liczbę turystów promując jak najwięcej miejsc, ale efekt jest często odwrotny od spodziewanego! Właściwie same się bronią zabytki, miejscowości i miejsca, które są już znane, ale co z resztą? W dobie internetu każdy może być odkrywcą i dotrzeć do najbardziej dzikich i nieznanych miejsc, o których trudno znaleźć wzmianki w Internecie.
Jeśli pamiętacie to opisałam 17 sposobów na odkrycie Włoch, ten wpis bardzo się wam podobał i wiem, że wielu osobom pomógł zorganizować urlop! Podlinkowałam go na końcu wpisu.
Po co jechać do Włoch?
Introd odkrywane nocą, czyli jak znaleźć pomysł na swoje mocne strony
Na początku mojej blogowej i nie tylko drogi w Valle d’Aosta mała miejscowość Introd, leżąca częściwo w Parku Narodowym Gran Paradiso, kojarzyła mi się głównie z Janem Pawłem II. To właśnie do jednej z wyżej położonych wiosek Introd, Les Combes, papież przyjeżdzał odpocząć od rzymskiego zgiełku. Tak zaczeło się moje odkrywanie tej części regionu i przyglądanie jak się zmienia miejscowość.
Introd jest niewielkie, ale ma bardzo dużo ciekawych miejsc do odwiedzenia i zobaczenia: nie tylko Muzeum Jana Pawła II i szlak jego imienia, ale również zamek, most samobójców z XIX wieku, Park zwierzęcy idealny dla rodzin z dziećmi, mały warsztat drewna Les Amis du Bois, starą mleczarnię oraz niedawno odkryte przeze mnie Muzeum Tradycji Żywności Maison Bruil zarządzane przez Mathieu z Tascapan, z którym jakiś czas temu przeprowadziłam wywiad.
Zamek Sarriod de la Tour w Saint Pierre i trochę o przyszłości (mojej)
Ostatnio mało mnie na blogu. Wakacje nie sprzyjają siedzeniu przed komputerem, ale nie jest to jedyny powód mojej słabej ostatnio aktywności tutaj. W październiku CiekawAosta skończy trzy lata w sieci, a ja planuję ruszyć z nowym włoskim blogiem. Cały czas nad nim pracuję. Mając już blogowe doświadcznie jestem nieznośna pod pewnymi względami i inaczej podchodzę do nowego projektu niż trzy lata temu do obecnego bloga.
Od was nie uciekam, nadal będę pisała i publikowała moje wrażenia i opisy regionu Valle d’Aosta. Marzy mi się, że kiedyś po prostu chętniej będziecie do mnie wysyłać wasze relacje z pobytów i zdjęcia, bo wiem, że tu przyjeżdzacie 😀 . Ten blog jest pisany z myślą o Was, miłośnikach Włoch i Alp, także cieszy mnie każda wasza aktywność i zdjęcia, którymi się ze mną dzielicie. Pamiętajcie o tym.
Dziś opiszę wam mały, za to uroczy zamek w Saint-Pierre. Warto się zatrzymać przed zamkiem, a może i skusić na wizytę, ponieważ leżąc na trasie Aosta – Courmayeur jest naprawdę łatwo dostępny i oferuje ciekawe widoki.
Kilka dni w Valle d’Aosta: lokalne smaki, zabytki i trekking!
Zwykle to wy przesyłacie do mnie relacje z pobytu w Valle d’Aosta, które później publikuję, ale tym razem postanowiłam podzielić się z Wami zdjęciami z pobytu u mnie mojej przyjaciółki Asi wraz z mężem i ich córeczką. Dotarli z lotniska w Turynie środkami komunikacji publicznej, byli bez samochodu, przez połowę pobytu padał deszcz, a włoskie jedzenie nie zawsze ich zachwycało 😀 . Myślę jednak, że wyjechali, jeśli nie wypoczęci (kto dał radę odpocząć na urlopie z rocznym dzieckiem temu stawiam aperitivo w Aosćie) to na pewno zauroczeni Alpami.
Zabrałam ich w kilka sprawdzonych miejsc, z rocznym dzieckiem nie ma co kombinować i trzeba wybierać pewniaki. Udało nam się wziąć udział w imprezie Cantine Aperte, a mi i Asi nawet spędzić wieczór we dwie w Aoście.
Ale po kolei!
Niski sezon turystyczny w Alpach – piknik, zamki i relaks
W ostatnią niedzielę w końcu wyszło słońce! Maj jest chyba najgorszym miesiącem pod względem ilości deszczowych dni w Valle d’Aosta. Jednak nie ma co narzekać, jak tylko prognoza pogody przewidziała słońce na niedzielę to od razu zaczęłam planowac gdzie by pojechać. Inaczej nie byłabym sobą 😉 . Padło na małą miejscowość Villeneuve i tamtejszy obszar piknikowy Lac d’Argent, zwany tak od ruin zamku Châtel-Argent, o którym pisałam wam kilka miesięcy temu.
Maj jest typowym miesiącem niskiego sezonu w Valle d’Aosta. Przyznaję, że niewiele się dzieje, sporo atrakcji jest pozamykanych, właściciele wypoczywają po sezonie zimowym i szykują się na ten letni, który na dobre ruszy na początku czerwca. Są miejscowości w regionie, w których ciężko znaleźć otwartą restaurację czy bar. Wyciągi górskie, które transportują wyłącznie turystów wysoko w góry są zamknięte i poddawane w tym okresie konserwacji, aby ponownie otworzyć w czerwcu.
Maison Bruil – muzeum i lokalne produkty. Co zwiedzić w Introd?
Wyobraźcie sobie, że przenosicie się w czasie, a dokładnie do XVII wieku! Miejsce, o którym dziś wam opowiem z zewnątrz wygląda jak wiele zabudowań z kamienia w Valle d’Aosta, ale w środku skrywa prawdziwy kawałek historii i tradycji regionu! Maison Bruil w Introd to dawny, tradycyjny dom z kamienia, wybudowany w 1683 roku, charakterystyczny dla dolin położonych u stóp Gran Paradiso. Budynek ukazuje turystom jak wyglądało życie mieszkańców w dawnych czasach. To również muzeum tradycji enogastronomicznej, w którym poszególne pomieszczenia są urządzone tak samo jak 400 lat temu.
Dom początkowo należał do rodziny Buillet, a w 1800 roku przeszedł w ręce Georges Bruil, który wykonał sporo prac restauratorskich. To co dziś jest widoczne to efekt prac i zmian pomiędzy 1683, a 1856 rokiem. W dawnych czasach pod jednym dachem były wszystkie niezbędne dla życia zarówno mieszkańców jak i zwierząt hodowlanych pomieszczenia. Dzisiejsze muzeum świetnie oddaje atmosferę dawnej tradycji.