Mój blog CiekawAosta jest w sieci od 2013 roku, ale przez te wszystkie lata nie poświęciłam ani jednego wpisu miejscowości Pontboset w Dolinie Champorcher. Ta niewielka miejscowość, położona na wysokości około 750 m npm. zamieszkana przez garstkę mieszkańców, bo około 170, jest niezwykle urokliwa i położona z dala od masowej tyrystyki. Czas dziś to nadrobić i zabrać was na jesienny spacer po Ponboset, po jej mostach oraz nad przepaść nad rzekę Ayasse.
Miejscowość Pontboset: mosty i przepaść
Wymyśliłam wizytę w Ponboset jako mój wypad urodzinowy. To miejsce jest niedostępne dla wózków i małych dzieci, także mogliśmy tam pojechać tylko we dwójkę. Wybraliśmy w miarę słoneczny dzień pod koniec października i z Aosty wyruszyliśmy jak tylko dzieci poszły do szkoły.
Dojazd do Ponboset jest niezwykle prosty. Jadąc w kierunku Turynu, w miejscowości Hône, należy kierować się na Ponboset. Na miejsce dojeżdzamy po około 7 kilometrach krętych dróg. Zaparkowalismy na początku miejscowości i skierowalismy się w kierunku szlaku „Sentiero dei ponti e degli Orridi” (Szlak mostów i przepaści).
Zbieg rzeki Ayasse z dwoma innymi bocznymi strumieniami, Brenve i Manda, spowodował konieczność budowy licznych mostów, od których wzięła się nazwa miejscowości Pontboset i które w szczególny sposób wyróżniają jej terytorium.
Miejscowość Pontboset w Dolinie Champorcher
Pontboset to niewielka miescowość z zachowanymi dwoma kościołami, jeden z XVI, a drugi z XVII wieku, charkaterystycznymi zabudowaniami z drewna i kamienia, które sprawiają, że miejscowość jest wręcz urocza i jakby wyjęta z innej epoki.
Szlak mostów i przepaść
Szlak mostów wraz z dojściem nad przepaść Orrido di Ratus zajmuje około 2 h. Jest on możliwy do przejścia dla dzieci, ale takich trochę wiekszych, które samodzielnie poruszają się na szlaku. Ponboset znajduje się na trasie szlaku ultratrailu Tor des Geants. Dodam również, że podejści do przepaści jest dosyć strome, ale w miarę krótkie, około 10 m. W jednym miejscu umieszczono również liny zabezpieczające.
To co wzbudziło mój największy zachwyt to szum rzeki towarzyszący nam podczas całego trekkingu. Ten kojący dzwięk nie opuszczał nas przez całe dwie godziny, a na trasie spotkalismy zaledwie cztery osoby, co sprawiło, że był to naprawdę bardzo relaksujący czas. Ten filmik, który opublikowałam na Instagramie, dobrze oddaje klimat trekkingu i towarzyszącego nam odgłosu rzeki.
Ten trekking zdecydowanie zaliczam do udanych i polecanych jesli pragniecie poznać mniej turystyczne miejsca Doliny Aosty.
Poza sezonem najbliższe miejsce na kawę czy obiad to miejscowość Hône. Warto również wspomnieć, że z Ponboset i Hône jest już bardzo blisko do Fortecy Bard. Warto zaplanować dzień zwiedzając właśnie „Szlak mostów” i Fortecę w bard!