Kolejką dojeżdzamy do stacji Pavillon (szczegółowo o stacji tutaj), jest prawie południe i szybko decyduję, że ogród botaniczny Saussurea zwiedzmy w drodze powrotnej. Dlaczego? Po pierwsze chciałam jak najszybciej dostać się na Punta Helbronner, wiadomo na wysokości 3.500 m n.p.m. jest zimno o każdej porze dnia, ale w południe jest chyba „najcieplej” (były 3 stopnie), a po drugie to gdzieś trzeba zjeść obiad i pomyślałam, że fajnie będzie zjeść go właśnie tam (zjadłyśmy w schronisku Torino, ale o tym za kilka dni).
Finalnie do ogrodu zaglądamy w drodze powrotnej około godziny 15:00. Dojeżdzamy do stacji Pavillon i od razu kierujemy nasze kroki na zewnątrz. Jest koniec maja, więc nie spodziewam się zbyt wielu kolorów i mam rację. Jest za to bardzo ciepło i pierwsze co to ściągamy puchowe kurtki (pamiętajcie, żeby wybierając się na Punta Helbronner ubrać się „na cebulkę”). Co niektórm jest bardzo ciepło i leżą rozebrani do rosołu korzystając ze słońca, które na tej wysokości grzeje niemiłosiernie.
Ile kosztuje wstęp do ogrodu (kolejką lub szlakiem)
Przy zakupie biletu do jednej ze stacji (Pavillon lub Punta Helbronner) cena wstępu do ogrodu jest już wliczona i nie trzeba płacić dodatkowo. Do ogrodu można dotrzeć również pieszo szlakiem nr 20, który rozpoczyna się w La Palud, miejscu, z którego w Courmayeur odjeżdzała stara kolejka i ma długość około 2,5 km, polecany jest jednak osobom z minimalnym doświadczeniem, przewyższenie na szlaku to prawie 1000 m, w takim wypadku wstęp do ogrodu kosztuje 3 euro dla osoby dorosłej, 2 euro dzieci poniżej 15 lat i 60+, a dla dzieci pniżej 10 lat jest bezpłatny.
Ogród leży w południowej części masywu Mont Blanc i jest najwyższym ogródem botanicznym w Europie. Z ogródu widać Val Veny (Dolinę Veny), która prowadzi do Francji przez przełęcz Col de la Seigne oraz Val Ferret (Dolinę Ferret), która prowadzi do Szwajcarii przez przełęcz Col Ferret. Śnieg w orgodzie topnieje tylko na 3 miesiące w roku, zamieniając to miejsce w kolorowy raj! Pamiętajcie, że jesteście na wysokości ponad 2.000 m n.p.m. i krajobraz dookoła jest dosyć surowy, ale tym bardziej ogród zdaje się być zjawiskowy.
Z wiadomych względów nie dane mi było doświadczyć piękna ogrodu, postanowiłam, że wrócę jednak w połowie lipca, to ponoć najlepszy moment na podziwianie roślinności, a ogród zdecydowanie ma się czym pochwalić, ponieważ gości ponad 900 różnych odmian roślin. Ogród powstał w 1984 roku, oficjalnie inaugurowano go jednak dopiero trzy lata później, głównie jako atrakcję turystyczną, chociaż dziś spełnia funkcje również dydaktyczne i naukowe. Ogród zawdzięcza swoją nazwę rzadkiemu kwiatu z rzędu astrowców Saussurea alpina (niestety nie wiem jak nazywa się po polsku). Kwiat nazwano tak na cześć naukowca z Genewy Horace Benedict Saussure, który był organizatorem pierwszej wyprawy na Mont Blanc w 1786 roku.
Byłam w maju i było pięknie! Fakt, nie było roślinności, za to mogłam skupić się jeszcze bardziej na malowniczych widokach, w lipcu na pewno wrócę i podzielę się z wami zdjęciami i wrażeniami z wersji letniej.
Ze stacji Pavillon i ogrodu Saussurea możecie wyruszyć na trekkingową wycieczkę wzdłuż szlaku Brenva, całość zajmie około 2 godzin, a będzie to czas spędzony na podziwianiu fauny, flory, lodowca Brenva oraz masywu Mont Blanc. Trasa nie jest trudna (w lipcu mam nadzieję, że napiszę wam o niej więcej, a mam zamiar wybrać się z dwójką dzieci), więc może warto zostawić za sobą chaos stacji Pavillon i wyruszyć w poszukiwaniu chwili wytchnienia?
Ogród dysponuje również stroną internetową Saussurea.net, w trzech językach, ale przyznaję, że jest słabo aktualizowana może dlatego, że ogród oficjalnie otworzą 20 czerwca.
„Trochę” ogrodowych zdjęć:
Pozostały mi jeszcze do przygotowania dla was dwa wpisy z serii Skyway Monte Bianco. Sami widzicie, że to nie takie proste opisać wszystkie wrażenia i podzielić się praktycznymi informacjammi oraz ciekawostkami w jednym wpisie, także dziękuję, że cierpliwie czekacie i czytacie (widzę po statystykach :-).
Wpisy o wyprawie na Punta Helbronner:
- Skyway Monte Bianco – część I Pavillon (z Courmayeur do pierwszej stacji);
- Skyway Monte Bianco – część III Punta Helbronner (z Pavillon na szczyt);
- Skyway Monte Bianco – część IV schronisko Torino.
Hmm, opalać się na takiej wysokości… jeszcze takiego „sportu” nie uprawiałam 🙂
To i tak nie jest za wysoko, ale krem obowiązkowy nawet w mało słoneczny dzień. Widzisz jakie „sporty” można u mnie uprawiać ;-D.
Zobaczyłam zdjęcia i od razu zatęskniłam za górami.
Z chęcią zobaczę lipcową wersję ogrodu 🙂
Na pewno się wybiorę, lipcowe zdjęcia będą dużo ładniejsze :-). Pozdrawiam.
Pingback: Z Courmayeur do Punta Helbronner: pierwsze wrażenia | CiekawAOSTA
Pingback: Skyway Monte Bianco - część I stacja Pavillon | CiekawAOSTA
Pingback: Nowa kolejka na Mont Blanc: ósmy cud świata | CiekawAOSTA