W Valle d’Aosta jest ponad 5000 km szlaków, biorąc pod uwagę jak mały jest to region, to naprawdę szlaków jest mnóstwo. Jadąc do jakiejkolwiek z bocznych dolin znajdziecie szlaki, takie o których pisze się w przewodnikach, jak i szlaki mało znane.
Dziś zabieram was na taki właśnie mało znany szlak, w sumie niepozorny, który sama znałam wyłącznie z zimowych biegówek!
Miejscowość Saint-Oyen w Dolinie Wielkiego Świętego Bernarda znana jest głównie z ośrodka narciarstwa biegowego (pisałam o nim tutaj), z grilowanej szynki, która ma własną imprezę Jambon di Saint-Oyen alla brace, oraz kempingu.
We Flassin nie ma za dużo szlaków jeśli nie liczyć właśnie tego, który biegnie trasą zimowych biegówek i takie właśnie po drodze oznaczenia można znaleźć chociaż jesteśmy w środku lata, ale i tak można dojść aż do Etroubles, a potem do mojego domu w Roisod (jakieś 15 km w sumie) lub wspiąć się wyżej i dotrzeć pieszo, aż do Wielkiej Przełęczy Świętego Bernarda (Droga Via Francigena, o której piszę poniżej). Wszystkie szlaki są połączone, nic nie jest przypadkowe. Jeden się kończy, inny się zaczyna. Każdy jest obietnicą pięknych widoków i często, co tu dużo pisać, ta obietnica się sprawdza.
Szlak, o którym dziś wam napiszę jest bardzo spokojny, nie spotkaliśmy nikogo przez całą trasę, a zrobiliśmy kilka kilometrów! Szlak w miarę nadaję się do przejścia z wózkiem. Pisże w miarę, ponieważ droga nie jest ubita i jest trochę kamieni w niektórych miejscach, także lepiej jeśli macie wózek terenowy 😊.
Szlak we Flassin, który zimą zamienia się w trasę narciarską
Dojechaliśmy do Flassin (Saint-Oyen) i tam zostawiliśmy samochód. Początkowo droga jest asfaltowa, ale bardzo mało uczęszczana. Można jednak dojechać aż do wioski Cerisey i tam zostawić auto.
Wioska Cerisey leży tuż przy szlaku oraz na trasie Via Francigena i chociaż jest trochę odizolowana to bardzo dobrze utrzymana. Latem właściwie wszystkie domy kamienno – drewniane są ukwiecone, a dachy mają charakterystyczne dachówki z kamienia, obowiązkowe na terere regionu (nie wszędzie, ale w dużej części, a już na pewno w małych wioskach w górach).
Miejscowość Cerisey jest częścią miejscowości Saint-Rhemy-en-Bosses, która leży na szlaku Via Francigena w dolinie wzdłuż rzeki Artanavaz.
Praktycznie wszystkie domy są przepięknie ozdobione i zadbane!
Affittasi oznacza, że domek jest do wynajęcia! Cerisey jest trochę odizolowaną wioską, ale jeśli ktoś lubi spokój to jak najbardziej to jest dobre miejsce! Pieszo można szybko dojść do centrum Saint-Rhemy-en-Bosses, a jest się mimo wszystko blisko natury, rzeki i szlaków!
Często ukwieca się również rudery, które nie są zamieszkane. Dom po lewej stronie jest odremontowany tylko na dole, ale kwiaty są również na górze!
Na samym początku szlaku po prawej stronie widać wiadukt, którym jedzie się do Szwajcarii. Robi wrażenie!
Rzeka Artanavaz
Szlak prowadzi wzdłuż rzeki Artanavaz, która zaczyna swój bieg z małego lodowca Grand Golliaz. Ten mały lodowiec dawno temu zajmował całą dolinę, dziś pozostało z niego niewiele.
Rzeka w kilku miejscach jest przecięta malowniczymi mostkami, a brzeg rzeki obrośnięty kolorowymi kwiatami. Widoki nie są tak spektakularne jak w wielu innych miejscach, ale jest bardzo spokojnie i przyjemnie. Jedyny hałas jaki się słyszy to szum rzeki, ptaki i owady w trawie 😊.
Fontanna z leczniczą wodą z dużą zawartością żelaza
Idąc wzdłuż szlaku dochodzi się do fontanny, z której słabym strumieniem wypływa lecznicza woda z dużą zawartością żelaza. Źródło zwane Citrin odkryto w 1875 roku i przeanalizowano przez Uniwersytet w Turynie, który potwierdził, że zawiera sporą dawkę żelaza oraz dwutlenku węgla (jest lekko gazowana) co wpływa dobroczynnie między innymi na układ trawienny.
Fontanna była jedynym miejscem, w którym spotkaliśmy inne osoby. W tym zagubionego Anglika na rowerze, który się pytał jak dojechać na Wielką Przełęcz Świętego Bernarda.
Zostawiam wam mapę Dwóch miejscowości: Saint-Oyen i Saint-Rhemy-en-Bosses, które leżą tuż obok granicy ze Szwajcarią!
Ostatnio często wybieram szlaki po których można przejechać z wózkiem, czyli takie dostępne dla wszystkich (ale to zapewne zauważyliście). Mój synek choruje na rzadką chorobę i nigdy nie będzie chodził, także testujemy z Patrick wszystkie te miejsca, w które możemy go zabrać w Valle d’Aosta. Bardzo lubi spacery, naturę i ruch, także od wiosmy do jesieni jeśli tylko pogoda i jego zdrowie pozwalają to w weekend gdzieś zawsze się wybieramy.
Na zakończenie zostawiam wam wpis o Via Francigena, to przepiękny i bardzo długi szlak (ma ponad 1500 km), który przechdzi również przez Valle d’Aosta, jego najwyższy punkt to Wielka Przełęcz Świętego Bernarda.
Via Francigena: pieszo z Canterbury do Rzymu przez alpejską przełęcz
A presto!
Agnieszka
Znakomity blog! Jestem oczarowana ilością informacji i zdjęć. To naprawdę skarbnica wiedzy o Dolinie Aosty. Czytając zaledwie jeden wpis ma się ochotę zmienić wakacyjne plany i zamiast do Toskanii podskoczyć do Was. Może za rok się uda! Do tego czasu dokładnie wczytamy się we wszystkie cenne doniesia z Waszych stron.
Grazie per un blog stupendo!
Agata