Croux, gdzie kozy jedzą z ręki!

Co prawda jest luty, ale to nie jest dla mnie żadna przeszkoda do opublikowania zdjęć z moich spacerów z czerwca, sierpnia, września i listopada do wioski Croux, która znajduje się tuż nad domem w Roisod, na wysokości około 1400 m. Ostatnio wpadłam na pomysł opublikowania wpisu zawierającego roczny kalendarz z opisem jak wyglądają poszczególne miesiące w Valle d’Aosta. Co warto w każdym miesiącu robić, jak z pogodą, jak ze szlakami czy stokami, co warto zjeść czy zobaczyć.

Przygotowując się do tego wpisu powracam do dawnych zdjęć i tak wpadłam na te z Croux, których nie wiem dlaczego nigdy nie opublikowałam. Niby nic takiego, to szlak nad moim domem w Roisod, który prowadzi do Schroniska Chaligne, ale ile radości (o schronisku Chaligne możecie przeczytać tu: Schronisko Chaligne i wysokie Alpy w zasięgu ręki). To miejsce jest bardzo spokojne, mało znane, ma przepiękny widok na dolinę i zwierzęta, które jedzą z ręki 😊.

 

Latem i jesienią wypasają się tam kozy, krowy i owce i jest po prostu pięknie. Z mojego domu w Roisod to jakieś 30 minut pieszo szlakiem pod górę. Nie jest to stromy szlak, ale jak się nie ma formy to daje w kość, bo przewyższenie to około 200 m.

Bardzo lubię się tam wybierać, chociaż od kiedy nie mieszkam już w Roisod mam mniej okazji. To czego najbardziej mi brakuje po przeprowadzce to właśnie szlak górski przechodzący bezpośrednio obok domu, Prosty, na wyciągnięcie ręki, bardzo spokojny, prowadzący do kilku miejsc, więc i nie nudny krajobrazowo!

Zostawiam wam tochę zdjęć, są z czerwca, sierpnia, września i przełomu października i listopada. Sami zobaczcie jak tam jest malowniczo i jak bardzo natura jest na wyciągnięcie ręki. Kozy jedzą z ręki, jałówki chodzą po drodze, a owce się wylegują nad wodą. Tak, po 30 minutowym spacerze (co prawda w górę) od mojego domu w Roisod można to mieć 😊.  

Czerwiec

Góry tryskają zielenią, również na wysokości 1400 m! Owce mają przefajne życie z pięknym widokiem na dolinę. Na szlaku można spotkać jałówki, bo nie jest to jakoś szczególnie uczęszczany szlak, a i zapomniałam dodać, że na każdym kroku jest fontanna z orzeźwiającą wodą :). O tym skąd tyle poidełek w Valle d’Aosta pisałam bardzo dawnno temu i dlatego pozwalam sobie przypomnieć ten wpis tu: Fontanny w Dolinie Aosty

Sierpień

To jest najcieplejszy miesiąc roku i chyba jedyny taki cały kiedy szczyt Grand Combin, który widzicie w tle można zobaczyć całkowicie bez śniegu. W sierpniu na wysokości 1400 m można odnaleźć ochłodzenie, o którym się marzy pracując w Aoście :). Nie raz i nie dwa zdarza mi się, że wracając z pracy po 16 , rzucam wszystko, zabieram dzieciaki i idziemy jeszcze w góry na dwie czy trzy godziny. Mieszkanie tuż przy górskim szlaku ma swoje uroki (P.s. również teraz mieszkam przy szlaku, ale nie mam już kóz na wyciągnięcie ręki). Na zdjęciach Croux i kozy uciekające od słońca i wylegujące się w słońcu :). 

Wrzesień

Jest nadal pięknie i bardzo kolorowo, poniższe zdjęcia zrobiłam 9 września 2019 roku. W Croux jednak we wrześniu i po południu nie jest już bardzo ciepło i wychodząc warto ubrać długi rękaw! Kozy, które spotkaliśmy na szlaku za wszelką cenę chciały się z nami zaprzyjaźnić. Jak mogliśmy odmówić? To było naprawdę bardzo fajne popołudnie, które bardzo wyraźnie pamiętam do dziś i tak naprawdę te wrześniowe kozy były inspiracją do napisania tego wpisu. Pomyślałam jednak, że rozszerze go o inne miesiące. 

Listopad

Na koniec jeszcze zdjęcia z 1 listopada (to był chyba 2016 rok). Kolory już bardziej jesienne, ale zobaczcie, że szczyty powyżej 3000 m były tylko lekko opruszone śniegiem. 

Gdyby przyszła wam do głowy myśl na przyjechanie do Valle d’Aosta i szukalibyście spokojnego miejsca w górach, ale blisko Aosty to zajrzyjcie do mojego domu w Roisod :). 

Dom do wynajęcia

Bookmark the permalink.

2 Comments

  1. Pingback: Szlak górski Aosta – Etroubles wzdłuż kanału Ru Neuf | CiekawAOSTA

  2. Podczas mojego pobytu w Valle d’Aosta widziałem tylko śliczne brązowe krówska wysoko w górach , a sorry jeszcze Simbe wesołego i bardzo przyjaznego psiaka kuzyna .
    Ale , nie o tym chciałem napisać tylko o tych fontannach czy wodopojach , jest ich faktycznie dużo i są bardzo ładne – mnie osobiście bardzo ich widok zaskakiwał, a i dachy z płyt kamiennych !!
    ” Nagrobki” na dachu zamiast dachówek – to żart ! Nie mogłem się na nie napatrzyć , takie inne niż nasze polskie dachy.
    Przypomniała mi się jeszcze jedna ciekawostka : domy w Bard pamiętające czasy rzymskie są wciąż zamieszkane ! Kiedyś to byli fachowcy. Pomyślcie mieszkacie w domy w którym w 50 r legionista rzymski drapał się dzidą czy włócznią po plecach !!!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *