Do Doliny Clavalité, leżącej w gminie Fènis, po prawej stronie rzeki Dora, chciałam wybrać się od dawna. Jest to jedna z najbardziej dzikich i niedostępnych dolin w Valle d’Aosta! Wystarczy napisać, że drogę asfaltową położono kilka lat temu i w dolinie – Piana di Clavalité – nadal nie ma elektryczności. Część mieszkańców zamontowała dyskretne panele słoneczne na dachu domu i w ten sposób uzyskuje np. oświetlenie lub ciepłą wodę.
Dolina przez bardzo długi czas była ważnym miejscem dla całej lokalnej gospodarki ponieważ była jedynym miejscem, w którym wydobywano sól kamienną. Dodatkowo z dokumentów sięgających czasów rzymskich wynika, że była miejscem tranzytu pomiędzy Dolinami Cogne i Champorcher (poniżej można to zobaczyć na mapie).
Dolina bez elektrycznoci, jak to?
Do Clavalité dojeżdza się z Fènis, za zamkiem, który jest główną atrakcją miejscowości, znajdziecie drogowskaz do Clavalité i pnąc się krętą drogą miniecie Miseregne i Cerise. W pewnym momencie skończy się droga asfaltowa i to właśnie tam należy zostawić samochód i kontynuować pieszo drogą gruntową. Osoby posiadające europejską kartę samochodową dla osób niepełnosprawnych mogą kontynuować aż do samego jeziora i również dalej.
Po około 500 m. drogi waszym oczom ukaże się przepiękny widok na jezioro i na Piana di Clavalité.
Drugą stronę jeziora (a dokładnie ten cypelek, który widzicie na zdjęciu) wybierają ci, którzy pragną ciszy i spokoju. Rozłożeni na trawie, hamaku (własnym) czy kocu delektują się wspaniała nienaruszą naturą. W Clavalité nie ma zasięgu, nici z telefonu i skrolowania fejsa ;). można czytać książki, rozmawaiać i gapić się w drzewa. Taki luksus! Dojście na drugą stronę jest banalnie proste, nie trzeba żadnych szczególnych zdolności, które posiadają kozice górskie!
Szlak prowadzący do jeziora i dalej wzdłuż doliny jest płaski i można go pokonać również z wózkiem. Tuż obok jeziora znajdziecie mały, mobilny bar, a w nim napoje i przekąski. Bar korzysta z własnego generatora energii, także nie proście o lody ?. Można za to napić się dobrego espresso podczas gdy dla dzieci przygotowano mały kącić do rysowania! Chociaż wątpię, żeby korzystały, przecież latem jest tyle ciekawych rzeczy do robienia nad jeziorem.
Z Clavalité można wybrać się w wysokie góry i chociaż nie ma żadnego schroniska to jest biwak Borroz, który dysponuje 20 miejscami noclegowymi. W biwakach nocuje się bezpłatnie, ale w spratańskich warunkach, pamiętajcie o tym planując wyprawę.
Przekonałam was do odwiedzenia tego miejsca? Jeśli nie to zostawiam wam jeszcze kilka zdjęć.
Temat kolejnego wpisu jest niespodzianką, ale pojawi się na blogu bardzo szybko!
A presto.
Agnieszka
Piękne miejsce, żeby się wyciszyć i naładować akumulatory…