
Saint-Nicolas widziane z tarasu panoramicznego.
Kilka dni temu minęło 10 lat od kiedy zamieszkałam we Włoszech. Planowałam wpis z tej okazji, ale doszłam do wniosku, że moje przemyślenia na temat mieszkania w najmniejszym regionie Italii mogą was wcale nie zainteresować i dałam sobie spokój.
Potem wpadłam na pomysł 10 zdjęć na 10 lat, po jednym na każdy rok. Również ten pomysł odpuściłam i na te 10 lat we Włoszech przygotowałam dla was po prostu przepiękne zdjęcia jesieni zrobione w zeszłą sobotę w Saint-Nicolas.
Miejscowość leży na wysokości 1200 m n.p.m., około 15 km od Aosty i jeśli tylko planujecie wyjazd do Valle d’Aosta to ta miejscowość jest dobrą destynacją zarówno zimą jak i jesienią! Zaraz sami się przekonacie dlaczego, chociaż ten kto śledzi losy Ciekawej Aosty to może pamięta 🙂 .
Do Valle d’Aosta trafiłam jesienią i to była pierwsza pora roku jaką poznałam. Czy zdawałam sobie od razu sprawę w jakim raju jeśli chodzi o naturę, kolory i przyrodę się znalazłam? Na pewno nie, odkrywałam region powoli i nadal to robię.

Kilka dni temu na trasie Strada dei Salassi, jadąc do Saint-Nicolas.
Jeszcze sporo jesieni przede mną, a każdego roku trafi mi się taka perełka, którą w piękny jesienny dzień uda mi się odwiedzić i utrwalić na zdjęciach. Rok temu to było jezioro Prarayer w Bionaz, w tym roku chyba takie miejsce jest jeszcze przede mną, ale póki co serwuję wam Saint-Nicolas, do którego wybraliśmy się całą rodziną w zeszłą sobotę. To miejsce zauroczy was dodatkowo jeśli zdecydujecie się do niego dojechać drogą, o której pisałam tutaj: Panoramiczna Trasa Strada dei Salassi.

Mała wioska na trasie Strada dei Salassi. Te kolory są prawdziwe 🙂 .
Na początku tego roku opublikowałam wpis o nartach biegowych w Saint-Nicolas, który cieszył się sporą popularnością, z uwagi na piękne, zimowe widoki. Pamiętacie: Saint-Nicolas w zimowej odsłonie? W tej miejscowości byłam zimą i jesienią, każda pora zaserwowała mi inne widoki i inne wrażenia. Jesienią jest zdecydowanie spokojniej, chociaż zimą też tłumów nie ma.

Kościół w Saint-Nicolas, a tuż obok cmentarz z pomnikiem Jean Baptise Cerlogne. Całość warta uwagi i zatrzymania się na dłuższą chwilę.
Jesień w Saint-Nicolas to prawdziwa eksplozja kolorów, miasteczko jest dosyć senne i idealne na popołudniowy spacer. Spotkaliśmy sporo rodzin z dziećmi! Po sezonie letnim i przed zimowym takie wypady są sporą atrakcją. Zwiedziliśmy kościół, cmentarz oraz taras widokowy, z którego rozpościera się przepiękny widok na doliny. Z góry widać liczne zamki: Aymavilles, Chatel Argent, Introd i Arvier, rzekę Dora Baltea oraz przepiękne winorośle, które z uwagi na ich schodkowe położenie nazywa się po włosku terrazzamenti.

Brama cmentarza.

Taras widokowy. Dojście z głównej drogi zajmuje mniej niż 5 minut, a naprawdę warto!

Taki widok w dole! Po prawej widać nadal zielone terrazzamenti z winoroślami. Po lewej miejscowość Arvier.

Na tarasie widokowym jest specjalne stanowisko do zapoznania się ze szczytami górskimi. Chwila na edukację i siebie i dziecka 😉 .
Na lokalnym cmentarzu znajdziecie grób poety i mnicha Jean Baptiste Cerlogne. To on jako pierwszy napisał w 1855 roku wiersz w języku franko – prowansalskim, używanym przez mieszkańców Valle d’Aosta. Mnich był znany nie tylko z propagowania lokalnego języka, ale i destylacji grappy! Ponoć pędził niesamowicie dobry bimber 😀 .

Pomnik Jean Baptiste Cerlogne w Saint-Nicolas.
Pogoda dopisuje i mam nadzieję, że w listopadzie uda mi się złapać jeszcze trochę słońca i kolorów. Mam kilka zaległych postów dla was, w tym o dolinie Val Veny u stóp Mont Blanc i o zamku w Saint-Pierre. Obiecuję nadrobić.
Alla prossima!
Agnieszka
Pingback: Panoramiczna Trasa Salassi | CiekawAOSTA
Piękna jesień, słońce uwydatnia te wszystkie kolory… A uwielbiam takie miejsca jak ten taras widokowy, gdziekolwiek są, zawsze tam idę 🙂 U mnie niestety słoneczne dni w październiku można było policzyć na palcach jednej ręki, tak więc złotej polskiej jesieni praktycznie nie było 😉
Marku, pociesze Cię, że u mnie tylko końcówka października była naprawdę piękna, co prawda nie było wczesniej zimno, ale o jakimś słońcu nie było mowy. Teraz pogoda mnie rozpieszcza 🙂 . Przesyłam i Tobie dużo słońca!
Przepiękny widok z tarasu. Lubię takie rozległe panoramy. Jak do tego dorzuci się całą paletę kolorów podświetloną jesiennym słonkiem to radość dla oka i serca gwarantowana. Już tam jestem. Na razie tylko w marzeniach. 🙂
Pingback: Co robić w Valle d’Aosta jesienią. 10 emocji do przeżycia. | CiekawAOSTA