Giro d’Italia dobiegł co prawda końca, ale przygotowałam dla was małą relację (głównie fotograficzną) z Saint Vincent, zawierającą również kilka ciekawostek.
Giro d’Italia to wyścig kolarski po Włoszech o długości 3481,8 km! Giro podzielono na 20 etapów i jeden z nich odbywa się częściowo w Dolinie Aosty. Mowa o etapie 19 Gravellona Toce – Cervinia o długości 236 km.
Kolor różowy
Dlaczego wyścig odbywa się pod znakiem koloru różowego? Z bardzo prozaicznego powodu. Główny sponsor wyścigu La Gazzetta dello Sport od momentu powstania wydaje swój sportowy dziennik na różowym papierze. Jaki mógłby być lepszy znak rozpoznawczy? Z tego względu lider głównej klasyfikacji jeździ w różowej koszulce i oficjalne gadżety wyścigu również są różowe. Generalnie WSZYSTKO co tylko możliwe jest różowe. Włosi nie mają z tym problemu, na czas trwania Giro d’Italia malują sobie również na różowo włosy.
Mapka tegorocznego Giro d’Italia wyjasnia wszystko!
Na godzinę przed kolarzami pojawiaja się długi sznur samochodów, to reklamodawcy Giro d’Italia. Moją uwagę przyciągnął szczególnie jeden z nich „Miss a bordo”, czyli Miss na pokładzie, a raczej Ombrelline na pokładzie. Kim są już za chwilę.
Różowa koszulka przypada liderowi klasyfikacji generalnej wyścigu, ale wyścig przewiduje trzy dodatkowe kolory: koszulkę niebieską dla mistrza gór, czerwoną dla kolarza z największą ilością punktów i białą dla młodzika.
Czwórka liderów klasyfikacji stoi na starcie gotowa do pokonania kolejnego etapu, a obok każdego z nich stoi Ombrellina czyli dziewczyna z parasolem. Na starcie trudno nie patrzeć na jedną z czterech koszulek, a co jeśli obok stoi piękna dziewczyna i trzyma nad liderem parasol reklamowy? Wszystko oczywiście pod kolor, zarówno sukienka Ombrelliny jak i parasol. W końcu to włoski styl ;-). Lepszej reklamy firmy nie mogą sobie wyobrazić! A jak wam podoba się taka forma reklamy? Dla mnie przyznam szczerze to trochę dziwne tak stać obok faceta na rowerze z parasolem, ale ja na takim marketingu się nie znam, skoro praktykują to pewnie skuteczny :-). Z pewnością nie da się nie zauważyć!
Zapraszam do galerii zdjęć ze startu w Saint-Vincent.
Jeśli jesteście fanami Giro d’Italia i z tej edycji nie macie jeszcze pamiątki to dajcie znać w komentarzu, mam kilka, którymi mogę was obdarować.
Mój mąż jest „lekkim” fanem Giro d’Italia. Kiedyś Giro przejeżdzało też przez Amanteę i postanowił że my musimy iść robić fotki… Pamiętam baaardzo długie i nudne wyczekiwanie a potem szus i szus i już po Giro 🙂
Ha! Mój mąż też jet fanem, ale nie aż takim :-D. Zdjęcia zrobił ze startu w Saint-Vincent, bo twierdził, że stojąc wzdłuż drogi nic ciekawego nie zobaczy :-D! Pozdrawiam fanów Giro z Południa!
Pingback: Giro d’Italia 2019, 131 km przez malownicze włoskie Alpy | CiekawAOSTA