Do napisania o jesieni w Alpach, a szczególnie w Dolinie Aosty, natchnęły mnie słoneczne dni ostatnich tygodni, co było miłą odmianą po najbardziej deszczowym od 120 lat lecie… W tym roku długo nie było oznak prawdziwej jesieni i jeszcze pod koniec października i na początku listopada co niektórzy chodzili w krótkim rękawie. Nic nie trwa jednak wiecznie i dziś pisząc o tej pięknej i ciepłej jesieni, wymarzonej na długie spacery, już wiem, że trochę wyżej w górach spadł pierwszy śnieg. Przeganiam myśli o zimie, która wkrótce zadomowi się na dobre i dzielę się z wami uchwyconymi chwilami tej wyjątkowo łagodnej jesieni.
Czy warto wybrać się do Valle d’Aosta jesienią? Zimą wiadomo przyjeżdża się na narty, latem, aby korzystać z uroków górskich wycieczek i uciec od upałów. A taką jesienią to co robić w górach? Czy warto planować jesienny urlop w Dolinie Aosty?
# Pogoda
Zwykle październik to bardzo ciepły miesiąc, ale wiadomo pogoda jesienią to jak rosyjska ruletka i może się trafić piękna i słoneczna tak jak w tym roku lub tak jak rok temu 12 października spadnie pierwszy śnieg (zdjęcia poniżej)! Co prawda tak szybko jak się pojawił, tak szybko zniknął, ale z pewnością jesiennym turystom pokrzyżował trochę plany.
# Tańsze noclegi
Co prawda nie wszystkie hotele są otwarte, niektórzy właściciele zamykają i wybywają na zasłużony po sezonie letnim urlop. Generalnie noclegi w okresie jesiennym są tańsze nawet do 30% w porównaniu z wysokim sezonem, a to spora oszczędność dla portfela.
# Ciekawe festyny i tradycyjne imprezy
Większość z nich to festyny enogastronomiczne, które z upływem lat zdobyły renomę również poza granicami regionu: Marche au Fort w Bard, Art and Ciocc w Aoście czy Festyn Miodu w Chatillon. Nie brakuje również licznych imprez pieczenia kasztanów, które odbywają się w górskich miejscowościach i festynów poświęconych jesiennym owocom: winogronom czy jabłkom. Na przełomie września i października odbywa się również przepełniona radością Desarpa czyli tradycyjne zejście bydła z alpejskich pastwisk do doliny, której towarzyszy wesołe świętowanie mieszkańców z winem w tle.
# Brak tłumów i względny spokój
Jesień to idealny czas na zwiedzanie licznych zamków i ogrodów, które ubierają się w złote jesienne kolory. Szczególnie pięknie wygląda jesienią zamek Gamba w Chatillon czy park Abbé Henry w Courmayeur. W ciepłe dni, których jesienią nie brakuje można przysiąść na ławce i w ciszy oddać się lekturze. Mało kto nam przeszkodzi w delektowaniu się spokojem i słońcem.
Są takie miejsca, które w sezonie są zbyt oblegane i raczej nie ma szans na nacieszenie się spokojem i obiecanym w folderze relaksem. Jednym z nich są terme Pré-Saint-Didier. Byłam w nich kilkakrotnie i w sezonie i poza sezonem i jeśli szukacie spokoju to polecam je tylko poza sezonem.

Terme w Pre Saint Didier. Żródło TU
# Spacery w górach
Nic nie stoi na przeszkodzie, aby wybrać się jeszcze w góry. Właściwie to do końca października można sobie pozwolić nawet na dłuższe wycieczki. W odróżnieniu od wiosny, kiedy również może być już ciepło, a pogoda zachęcać do spaceru, jesienią na szlakach nie znajdziecie zalegającego śniegu. Pamiętajcie jedynie, aby przed wyjściem w góry sprawdzić przede wszystkim prognozę pogody. O tym jak i gdzie sprawdzić warunki atmosferyczne w Dolinie Aosty pisałam: Pogodnie o prognozie i pogodzie w Dolinie Aosty.
# Narty jesienią?
Oferta jest dosyć ograniczona i pojeździć można tylko w ośrodku narciarskim w Cervinii (dwa ostatnie weekendy października i codziennie od początku listopada), wszystkie inne ośrodki inaugurują sezon narciarski pod koniec listopada. Czy dla pasjonatów białego szaleństwa to wystarczy?
A jakie niedogodności możecie napotkać jesieną?
Nie ma co ukrywać, niektóre atrakcje turystyczne po sezonie letnim, a przed zimowym są zamknięte, a są to głównie wyciągi górskie, np. kolejka na Mont Blanc (od 3 do 29 listopada) czy kolejka z Aosty do miejscowości Pila.
Kto przepada za żywym nocnym życiem, jesienią w Aoście może czuć się rozczarowany. Po pewnej godzinie, nawet w weekend, miasto idzie spać i nie ma szans na nocną zabawę (o mniejszych miejscowościach nawet nie wspominam). No, ale co kto lubi 🙂
Myślę, że nawet jesienią można w górach odnaleźć dużo pozytywnej energii, tak potrzebnej do przetrwania zimy :-). A wy kiedy najchętniej wybieracie się na urlop w góry?
Jakie wspaniałe zdjęcia i bardzo zachęcający post 🙂 A ja w Dolinie Aosty jeszcze nie byłam…
Pozdrawiam:)
Witam, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Mam nadzieje, ze znajdzie się okazja do odwiedzenia Regionu i zobaczenia z bliska tego o czym piszę :-). Pozdrawiam serdecznie!
Agnieszko mam nadzieje, ze kiedys dotre do tych przecudownych zakatkow. Ps Czy moge wypozyczyc sobie jedna fotke, bo pisze post o wloskich inspiracjach. Oczywiscie wrzuce linka? Bardzo prosze o pozwolenie. POzdrawiam serdecznie BEata
Witam, oczywiście, że możesz wykorzystać zdjęcie, będzie mi bardzo miło. Blog działa na licencji Creative Commons (więcej na podstronie informacje prawne). Pozdrawiam serdecznie!
Zapomniałaś o jednym i chyba istotnym punkcie. I on w sumie dotyczy każdego zakątka ziemi. Po sezonie, gdy już turyści powrócą do domu, można „zażyć” tego prawdziwego tubylczego życia, którego nigy nie odkryjemy w sezonie 🙂 Ale nie sądzę, że wielu turystów taka forma podróżowania interesuje.
Pingback: Wodospady w Lillaz jesienną porą | CiekawAOSTA
Pingback: Co robić w Valle d’Aosta jesienią. 10 emocji do przeżycia. | CiekawAOSTA