Wiem, że jesteście ciekawi wieści z Alp odnośnie sytuacji z koronawirusem, ale myślę, że Internet jest już tak tym nabuzowany, że ja wam nic nowego nie napiszę. Może poza tym, że na Północy Włoch jest duży problem z domani opieki dla osób starszych, w których jest bardzo dużo zarażonych osób. W niektórych przypadkach Prokuratura wstrzęła śledztwo w tej sprawie. Nadal brakuje materiałów ochronnych jak maseczki, rękawiczki czy kombinezony, a testy również nie są robione wszystkim, ale dajemy radę, bo przecież nie ma innego wyjścia.
My z Patrickiem pracujemy w ramach tzw. smart workingu, moja córka uczy się na odległość (jej szkoła za bardzo się nie angażuje w nauczanie na odległość), a mojemu młodszemu synkowi zredukowano praktycznie do zera opiekę domową, bo brakuje personelu. A i dodam, że kot w ciągu dnia przeprowadził się do garażu, bo nie był przyzwyczajony do takiej ilości ludzi i zamieszania w domu :-).
Powoli i do przodu! Dziś podzielę się z wami przepisem na pyszne i bardzo proste włoskie ciaska cantucci. Cantucci nie pochodzą z Valle d’Aosta, a z Regionu Toskania, a ja wypatrzyłam ten przepis na grupie na Facebook, która się nazywa „Brutte, ma buone. Le nostre ricette di casa” (Brzydkie, ale dobre. Przepisy domowe). Bardzo lubię tę grupę, bo tam Włoszki dzielą się przepisami, które bardzo często są szybkie do przygotowania (większość kobiet w tej grupie to pracujące mamy nie mające czasu i chęci na gotowanie wyszukanych dań).
Przepis na włoskie ciastka Cantucci
Te ciastka należą do najbardziej znanych produktów w regionie Toskania! Znajdziecie je również pod nazwą cantuccini lub biscotti di Prato. Są to ciastka suche i po upieczeniu twardnieją, ale spokojnie zębów nie łamią :-).
Do przygotowania Cantucci potrzebne są następujące składniki:
- 400 gr mąki
- 210 gram cukru
- płaska łyżeczka proszku do pieczenia
- 3 jajka plus żółtko do smarowania
- 50 gr stopionego masła
- skórka pomarańczy starta na tarce
- 150 gr migdałów, pistacji, orzechów (ja dałam nerkowce) i małych kawałków czekolady (wszystkiego razem 150 gr)
Przygotowanie ciastek kantucci jest niezwykle proste.
- Rozdrabniamy migdały, pistacje i orzechy na mniejsze kawałki (ale nie na proszek!)
- Mieszamy WSZYSTKIE składniki razem (poza tym jednym żółtkiem, które przyda się do smarowania)
- Po uformowaniu ciasta dzielimy je na trzy cześci i formujemy trzy wałki. Wykładamy je na formę pokrytą papierem do pieczenia. Smarujemy je roztrzepanym jajkiem.
- Pieczemy przez 25 minut w temp. 180°. Wyciągamy z piekarnika, czekamy około 5 minut i kroimy plastry szerokie na około 1 cm.
- Wstawiamy ponownie do piekarnika na 10 minut i pieczemy w temp. 160°.
- Po wyciągnięciu studzimy i możemy smakować.
W Toskanii podaje się cantucci z winem „Vin Santo” lub po prostu do espresso! U mnie były do herbaty ;). Dały radę. Moja córka powiedziała mi, że to najlepsze ciastka jakie kiedykolwiek zrobiłam.
A zdjęcie zrobiłam w ogródku, na wysokości 1000 m. niepozornie i niespodziewanie zakwitły mi kwiaty!
Mam nadzieję, że znajdziecie czas na przygotowanie tych ciastek i, że chociaż na chwilę wam pozwolą oderwać myśli od aktualnej sytuacji.
Pozdrawiam was ciepło!
Agnieszka
P.S. Zostawiam wam też wpis na ciasto ze śliwkami! Te można zastąpić również innymi owocami (Nie wiem jak w Polace, ale we Włoszech teraz owoce są bardzo drogie i słabo dostępne niestety!).