Valgrisenche i Vajont – włoska historia rozwoju elektrowni wodnych

Zapora w Valgrisenche w październiku 2008 roku

Zapora w Valgrisenche w październiku 2008 roku

Dziś przygotowałam dla was bardzo interesujący wpis. Będzie o zaporach wodnych i o tym jakie skutki miało dla Włoch wykorzystanie górzystego ukształtowania terenu i nowych jak na XIX wiek technologii przy budowie tam wodnych. Korzyści w postaci rozwoju ekonomicznego były nieocenione, ale czy zawsze tego warte?

Zapewne słyszeliście o tragedii jaka miała miejsce w Vajont w 1963 roku, gdzie w wyniku nadużyć podczas projektowania i eksploatacji zginęło prawie 2000 osób!

W dzisiejszym wpisie opowiem wam hstorię zapory wybudowanej na przełomie lat 40 i 50 w gminie Valgrisenche, uznawanej pod względem walorów naturalnych za bardzo dziką i dowiecie się co łączy tę zaporę z tą z Vajont! Gmina Valgrisenche leży częściowo na terenie Parku Narodowego Gran Paradiso, ale oczywiście zalana dolina i wybudowana zapora znajdują się poza parkiem.

zapora w Valgrisenche w październiku 2016 roku.

Zapora w Valgrisenche w październiku 2016 roku, przed pracami jej wysokość dochodziła do tego kremowego domku.

Co napędza rozwój regionu Valle d’Aosta?

Na blogu już dawno nie było nic o historii i rozwoju ekonomicznym regionu Valle d’Aosta. O turystyce pisze bardzo dużo i ten sektor jest wam świetnie znany, wiecie, że u stóp alpejskich czterotysięczników jest w sumie 800 km tras narciarskich, ponad 5000 km tras trekkingowych, są zamki, kapliczki, muzea, pozostałości po Imperium Rzymskim, parki naturalne, w tym najstarszy park narodowy Gran Paradiso. Wszystkich zasobów i walorów kulturowo – przyrodniczych nie da się wymienić i przyznaję, że to mnie cieszy, mam bowiem zapewnione tematy na bloga na przyszłe 10 lat, albo i dłużej.

Nie tylko turystyka

Turystyka odgrywa naprawdę bardzo ważną rolę w rozwoju regionu, ale nie jest jedynym strategicznym sektorem gospodarki. Jakiś czas temu pisałam o tym, że region Valle d’Aosta tak naprawdę wystrzelił ekonomicznie jak petarda nie dlatego, że wybudowano kolejny wyciąg górski czy kolejkę, a dlatego, że technologia poszła do przodu i wynaleziono turbinę, co dało poczatek eksploatacji wodnych zasobów regionu. Położenie geograficzne Valle d’Aosta jest wprost idealne jeśli chodzi o produkję energii elektrycznej i ten fakt nikomu nie uciekł.

zapora w Valgrisenche

W drodze do zapory w Valgrisenche.

Odrobina historii

Początkowo wykorzystanie energii wodnej było bardzo ograniczone, gdyż nie istniał żaden system, który pozwoliłby na transport energii na duże odległości. Nie istniała żadna maszyna, która przetwarzałaby energię elektryczną w energię mechaniczną. Dopiero pod koniec XIX wieku, wraz z odkryciem przez Galileo Ferrarsi, wirującego pola magnetycznego, które wykorzystano przy patencie silnika elektrycznego asynchronicznego, stało się jasne, że w hydroenergii drzemie ogromny potencjał.

Początek XX wieku przyciągnął do Doliny Aosty zagranicznych inwestorów General Electric, Westinghouse i Siemens, którzy bardzo szybko zrozumieli strategiczną rolę zasobów wodnych. Rozpoczęła się budowa pierwszych elektrowni w Dolinie Aosty, a linie energetyczne miały coraz większą moc przesyłową”.

Mój cały wpis o tym w jaki sposób rozpoczeto budowę elektrowni wodnych w Valle d’Aosta znajdziecie tutaj: Co napędza gospodarkę Valle d’Aosta. Dziś idziemy o krok dalej!

Dlaczego historia zapory w Valgrisenche jest taka ciekawa i warta wpisu?

Pozwólcie, że podzielę się z wami inną historią, też zapory, ale nie z mojego regionu, która miała wpływ na zaporę w Valgrisenche.

Zapora Vajont wypełniona wodą w latach działalności.

Zapora Vajont wypełniona wodą w latach działalności.

Historia Vajont, która poruszyła wszystkich

Zapewne słyszeliście historię gminy Erto e Casso w prowincji Belluno, w regionie Veneto i zalanej doliny Vajont, która ustąpiła miejsca zaporze wodnej wybudowanej i uruchomionej na przełomie lat 50 i 60 XX wieku. Te lata to był okres ekspansywnego rozwoju energii wodnej, a zapora jest znana, bo w wyniku nadużyć przy pozwoleniach i zaniedbaniach związanych z ostrzeżeniami jakie wysyłała góra Monte Toc, doszło do największej tego typu tragedii w Europie. 15 października 1963 roku do sztucznego zbiornika wpadła lawina, tworząc potężną falę, która przelała się przez zaporę i zmiotła z powierzchni ziemi pobliskie wioski, w tym całkowicie Longarone, leżące u wylotu doliny Vajont. Tego dnia zginęło 1910 osób. Zapora sama w sobie nie uległa zniszczeniu, ale po tej tragedii obniżono drastycznie poziom wody i straciła swój potencjał energetyczny.

O zagrożeniu jakie nisła za sobą góra Monte Toc wiedziano wczesniej, ale niestety interesy ekonomiczne przeważyły nad dobrem mieszkańców. Zapora miała być potężna i przynosić dużo zysków. Przyniosła tylko dużo ofiar. O tej historii napisała szczegółowo Aleksandra z bloga Studia Parla Ama, a jej wpis znajdziecie tu: Historia pewnej tamy.

Zapora wodna w Valgrisenche obniżona o 52 metry pomiędzy 2011 i 2015 r.

Zapora wodna w Valgrisenche obniżona o 52 metry pomiędzy 2011 i 2015 r.

W tym samym czasie we Włoszech, w róznych miejsach budowano zapory wodne. To był złoty interes i prywatne spółki robiły wszystko, aby inwestowane pieniądze zwracały się jak najszybciej i z jak największym profitem.

Zapora w Valgrisenche projektowana i wybudowana pomiędzy latami 40 i 60 XX była największą tego typu inwestyją w Valle d’Aosta, dopiero w późniejszym okresie wybudowano większą, tę na jeziorze Prarayer w miejscowości Bionaz, o którym przeczytacie tutaj: Turkusowe jezioro Prarayer. Cóż, zapora Beauregard miała ogromny potencjał energetyczny, chociaż wybudowano ją w miejscu, które pod wieloma względami nie do końca odpowiadało wszystkim standardom bezpieczeństwa.

Mała dygresja odnośnie Włoch.

W latach 50 i 60 zeszłego stulecia nie było norm Unii Europejskiej, która wyznaczała standardy. Nie było Internetu, ba nawet nie było telewizji wszędzie. Co ja piszę, Włosi nie mówili nawet po włosku. To było w większości biedne państwo z mieszkańcami, którzy po prostu chcieli żyć spokojnie. Nikt nawet ich nie pytał czy chcą zapory czy nie, a nawet jak pytał to było oczywiste, że chcą, bo taka zapora przyniesie dolinom bardzo dużo korzyści jeśli chodzi o rozwój ekonomiczny! Kto by nie chciał? Praca przy zaporze w przyszłości miała zamienić się w profity ze sprzedaży energii. Kuszące!

Valle d’Aosta i zapory wodne

Valle d’Aosta pod tym względem nie była inna i chociaż już wtedy miała swoją autonomię, to jednak nie zaliczała się do bogatych regionów. Rozwój nastąpił właśnie dzięki eksploatacji terenu, budowie zapór i sprzedaży energii poza region, chociaż zapory nie budowały spółki z regionu, a głównie przyjezdne, bardziej ogarnięte w temacie.

Zapora w Valgrisenche przed obniżeniem, widziana od wewnątrz.

Zapora w Valgrisenche przed obniżeniem, widziana od wewnątrz.

Zapora Beauregard, tak nazwana z uwagi na jedną z wiosek zatopioną pod wodą, miała ogromny potencjał, którego nigdy nie wykorzystano. Już podczas budowy w latach 1948 – 1959 wyszło, że tak jak Monte Toc zagrażał Longarone, tak Mont Pellà zagraża dolinie. Prywatna spółka, która budowała zaporę, la SIP – Società idroelettrica Piemonte, udawała, że nie słyszy głosów dotyczących bezpieczeństwa, a raczej niebezpieczeństwa. Region ze swojej strony nie miał możliwości zablokowania inwestycji i tak zapora w Valgrisenche ruszyła w 1959 roku.

Po tragedii w Vajont bardzo szybko obniżono drastycznie poziom wody w zaporze, tak aby przypadkiem nie powtórzyła się tragedia z Belluno!

Po raz pierwszy byłam w Valgrisenche oglądać zaporę w 2008 roku, wody było naprawdę niewiele, za to wysoki mur zapory robił ogromne wrażenie. Wypełniony wodą zbiornik musiał wyglądać niesamowicie. Tak wysoki mur od wielu dziesięcioleci nie był już potrzebny, zapora nigdy więcej nie zatrzyma w sobie takiej ilości wody, a przecież betonowa budowla wśród gór i krajobrazu dzikiej natury odstrasza i nie ma sensu bytu. W 2011 roku rozpoczęły się prace obniżenia muru o 52 metry, które trwały 4 lata i zdecydowanie efekt prac jest naprawdę zadowlający. Całość wygląda dużo lepiej i bardziej w zgodzie z naturą, o ile to w ogóle możliwe.

Zaporę w Valgrisenche obniżono o 52 metry!

Zaporę w Valgrisenche obniżono o 52 metry!

W ostatni weekend wybraliśmy się na oględziny, głównie z ciekawości, bo przecież od 2008 roku tam nie byliśmy! Valgrisenche poza sezonem świeciła pustkami, udało nam się jakimś cudem wspiąć szlakiem górskim i zobaczyć obniżony mur i jezioro z góry, a później znaleźć bardzo sympatyczną restaurację i zjeść polentę!

Zapora w Valgrisenche widziana ze szlaku górskiego.

Zapora w Valgrisenche widziana ze szlaku górskiego.

Przyznaję, że nie spodziewałam się takiej ilości śniegu, a jednak zastał nas na szlaku i co tu dużo pisać nie byliśmy za bardzo przygotowani i moja córka robiła mi wyrzuty, że w butach do biegania wspinam się po górskim szlaku pokrytym śniegiem (nie było stromo, ale jednak) . Rośnie mi prawdziwa alpinistka, świadoma i odpowiedzialna.

Alla prossima!
Agnieszka

P.s. Przyszły post ukaże się w moje urodziny, ponieważ taką datę sobie wybrałam na wpis w ramach klubu Polki na obczyźnie o pięciu moich ulubionych miejscach. To nie będzie wpis tylko o Valle d’Aosta, ale zapraszam was do lektury i tak :-).

Bookmark the permalink.

2 Comments

  1. Nigdy o tej tragedii z zalaniem nie słyszałem Agnieszko… Takie obniżanie zapory to też musi być nie lada wyzwanie inżynieryjne.
    Swoją drogą zaskoczył mnie śnieg na Twoich zdjęciach, przez chwilę zastanawiałem się – czy to rzeczywiście teraz, ale przecież to góry…

    • Agnieszka Stokowiecka

      Marku, to się wydarzyło bardzo dawno temu, jest trochę informaji w internecie, ale jak wszystkie tragedie, do których doszło z powodu zaniedbań człowieka, nikt się tym we Włoszech szczególnie nie chwali. Teraz mamy piękną pogodę od kilku dni i przyznam, że za śniegiem nie tęsknię 😉 . Pozdrawiam ciepło.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *