Dawno na blogu nie było nic o historii, również tej bardzo odległej, mam co prawda kilka wpisów rozpoczetych, ale ich zakończenie jest nie lada wyzwaniem. Jak pisać o historii i to tej starożytnej, aby było ciekawie? Dziś spróbuję i opiszę dla was starożytne nekropolie w Aoście, ich historia sięga I w. i są jednym z ważniejszych starożytnych zabytków stolicy regionu.
Nekropolie są ściśle związane z opanowaniem przez Imperium Rzymskie regionu Valle d’Aosta. Rzymianom po wielu trudach i stoczonych walkach udało się pobić lud Salassów, zamieszkujący te ziemie i podporządkować region w 25 r. p.n.e. To wydarzenie zapoczątkowało nową epokę w rozwoju regionu, a Rzymianom pozwoliło na dalszą ekspansję Europy, dzięki przełęczom Małego i Wielkiego Świętego Bernarda (Colle del Piccolo e del Gran San Bernardo).
Imperium Rzymskie i Valle d’Aosta
Rzymianie pozostawili po sobie ogromną spuściznę w postaci przepięknych zabytków, które są wizytówką regionu. Teatr, drogę Gallów czy akwedukt rzymski łatwo zarówno sprzedać turystom jak i podziwiać. A co z takimi cmentarzami? Trzeba chyba być pasjonatem takich klimatów lub chcieć zgłębić historię miejsca, która w pewnym momencie zaczyna układać się w coraz większą całość i pozwala poznać miejsce od podszewki 🙂. Przyznaję, że historia zawsze mnie pasjonowała, ale chociaż mieszkam w Valle d’Aosta prawie dziesięć lat, to dopiero we wrześniu 2015 roku, przy okazji dni kultury zwiedziłam ten jeden z najstarszych zabytków regionu. Moim przewodnikiem była Lucia, archeolożka z Kalabrii, która za pracą przyjechała w Alpy. Przeprowadziłam z nią wywiad, pamiętacie? Jeśli nie to zajrzyjcie tutaj.
Starożytne nekropolie w Aoście
Nekropolie przy Corso Battaglione zwane są Area funeraria fuori Porta Decumana, czyli cmentarzysko poza Główną Bramą miasta. I tak było, bo cmentarzyska były częścią krajobrazu Italii i umieszczano je poza granicami miasta, tak jak zakładało Prawo rzymskie XII Tablic. W przypadku Aosty była to droga Via delle Gallie prowadząca na Małą Przełęcz Świętego Bernarda.
Starożytne nekropolie przy Corso Battaglione założone przez Rzymian około I w. pozostały w użyciu do końca X w., kiedy to stopniowo zaczęto je opuszczać. Trafiono na nie przypadkowo, około lat 70′ XX w. podczas prac remontowych na osiedlu robotnicznym Cogne. Na miejscu odkryto trzy rodzaje grobów: najstarsze to te, w których przechowywano skremowane zwłoki Rzymian w małych sarkofagach, około II wieku chowano zmarłych pod ziemią i te groby były najczęstsze, a pod koniec IV wieku, po rozpowrzechnieniu się religii chrześcijańskiej, większość grobów zniszczono i wzniesiono trzy mauzolea.
Wiek grobów ustalono głównie na podstawie przedmiotów znalezionych wewnątrz. Zwiedzając widzimy wyłączenie puste groby, znaleziska oczyszczono, skatalogowano i przeniesiono do Regionalnego Muzeum Archeologii.
Podczas wizyty nie tylko zwiedziłam nekropolie, ale wysłuchałam wszystkiego co dotyczyło rzymskich rytuałów związanych ze śmiercią. W taki oto sposób odbywał się w okresie Imperium Rzymskiego rytuał pochówku zmarłego:
-
W momencie śmierci ktoś z bliskich zamykał oczy i całował zmarłego w czoło, wołano imię zmarłego i podnoszono lament.
- Przygotowanie do pogrzebu: ciało myto ciepłą wodą, namaszczano olejkami i ubierano. Do ust wkładano monetę, by zmarły mógł zapłacić Charonowi za przewóz ciała do świata zmarłych oraz wystawiano ciało w najbardziej reprezentacyjnym pomieszczeniu domu, zwanym atrium, tak aby nogi były skierowane ku wyjściu.
-
Rytuał pogrzebu: ciało transportował ogromny orszak. Orszak prowadzili muzykanci grający na instrumentach dętych, tancerze, ludzie w maskach odgrywający role przodków, aktorzy opowiadający o zmarłym i mimowie, którzy odgrywali te opowieści. W tym miejscu niesiono ciało zmarłego, a za ciałem szła rodzina i znajomi ubrani na czarno.
-
Dzień pogrzebu: odbywało się poświęcenie grobu oraz stypa.
-
Po okresie żałoby, która trwała 9 dni odprawiano pamiątkę śmierci i organizowano stypę dla rodziny i przyjaciół.
-
Rocznica śmierci: przynoszono kwiaty na grób oraz organizowano stypę dla rodziny i bliskich.
Nekropolie z zewnątrz wyglądają naprawdę niepozornie, ale schodząc pod ziemię przenosimy się na chwilę do innej epoki. Rzymskie cmentarzysko jest na co dzień zamknięte, można je zwiedzić bezpłatnie po uprzednim zarezerwowaniu wizyty w Regionalnym Muzeum Archeologii (kontakt tutaj).
Na zakończenie zapraszam was w podróż po rzymskich zabytkach w Valle d’Aosta.
Jeśli chcielibyście zgłębić historię Rzymian w regionie Valle d’Aosta to polecam wam kilka moich starszych wpisów, odkryjecie z nich między innymi dlaczego stolicę regionu, Aostę, nazywa się Rzymem Alp 😉 (już się chyba domyślacie, ale wpis polecam mimo wszystko), przeczytacie o jednej z dróg wybudowanych przez Rzymian, Strada delle Gallie, która prowadziła przez dolinę na północ Europy, a dziś jest nadal nie tylko widoczna, ale i częściowo możliwa do przejścia podobnie jak 2000 lat temu. To dopiero skok w przeszłość! Oraz o kilku zabytkach: jednym z najdłuższych mostów rzymskich, nadal w jednym kawałku, który przeżył bombardowania podczas II Wojny Światowej czy najpiekniejszym moim zdaniem zabytku w Aoście: teatrze lub… tym najmniej reklamowanym, a wartym odwiedzin cryptoporticus. Co ciekawe wstęp do wszystkich tych miejsc jest bezpłatny! Viva la cultura!
Aosta – Rzym Alp
Droga rzymska Strada delle Gallie
Teatr rzymski
Most w Pont-Saint-Martin
Cryptoporticus
Uff, dotarliśmy do końca, mam nadzieję, że was nie zanudziłam historią 🙂 . Kolejny wpis będze praktyczno-krajobrazowy. Idzie wiosna, śnieg topnieje na szlakach, niedługo miłośnicy trekkingów zaczną wybierać się w góry, więc pomyślałam, że warto przekazać wam trochę informacji o schroniskach górskich w Valle d’Aosta, ale żeby nie było za praktycznie to pokażę wam też piękne widoczki mijane w drodze do schronisk. Czytamy się za kilka dni :-), a tymczasem życzę wam udanego weekendu!
Dziękuję Agnieszko za ten ciekawy wpis!
Nekropolie bardzo mnie interesują.
Pozdrawiam wiosennie,
O.
Pozdrawiam również i dziękuję, że wpadłaś :-).
Historią nie da się zanudzić :D. Biorę się za starsze wpisy i oczekuję na pojawienie się tych już napoczętych :D.
Pojawią się obiecuję. O historii mogłabym pisać sporo 🙂 , ale przyznaję, że podchodzę do tych wpisów jak pies do jeża. Na pewno wkrótce pojawi się wpis o tzw. Area megalitica, czyli największym w całej Europie muzeum prehistorycznym, które na początku czerwca inaugurują w Aoście, po ponad 30 latach prac i badań.
o.O Oczka się świecą :D. To coś dla prawdziwego miłośnika historii. Muszę pomyśleć o wyprawie do Włoch… 😉
O tak, ta area megalitica to prawdziwa perełka 🙂 , byłam w marcu na przedpremierowym zwiedzaniu i naprawdę robi wrażenie. Na razie tylko nie mogę za bardzo zdjęć udostepnić , więc czekam na inaugurację. Miejsce robi wrażenie, bo to spory kawałek historii.
Czytając te rytuały, o rzymskim pochówku, uzmysłowiłam sobie, że one nadal są praktykowane w naszych czasach.
Miałam takie same odczucia pisząc ten wpis :-).
Przepiękne zdjęcia 🙂 W ubiegłym roku byliśmy w koloseum w Puli, polecam, niezwykłe miejsce.
Dzięki, mam nadzieję, że kiedyś uda mi się zwiedzić.
Świetny wpis. Piękne zdjęcia. Most na jednym z nich do złudzenia przypomina mi Mostar 🙂
Ha! Nie wiem czy wiesz, ale na tym moście w Pont-Saint-Martin kręcono sceny do filmu Avengers 2. Wygooglowałam sobie ten w Mostarze i robi wrażenie! Przepiękny!
cudowny klimat, piękne zdjęcia! 🙂
Dziękuję :-).
Na mnie największe wrażenie robi teatr rzymski, ale generalnie zawsze te pozostałości z czasów rzymskich są interesujące i budzą podziw. I można je spotkać nie tylko we Włoszech, ale i w innych krajach – ot, było imperium 🙂
Teatr rzymski jest i moim ulubieńcem 🙂 , szczególnie wieczorem oświetlony. Masz rację, że zabytki rzymskie są wszędzie piekne, wszedzie tam gdzie dotarło Imperium rzymskie i gdzie się zachowały!