Od bardzo dawna chodziła mi po głowie taka myśl, aby stworzyć program zwiedzania Doliny Aosty dla osób, które przyjeżdzają do tego najmniejszego włoskiego regionu od późnej wiosny do wczesnej jesieni. Z moich obserwacji wynika, że latem bardzo dużo osób przyjeżdzając do Valle d’Aosta wybiera dłuższy pobyt, nawet do 14 dni! Wynika to chyba z tego, że sama podróż zajmuje prawie cały dzień i skoro już się przyjechało i jest tyle miejsc do zwiedzenia to należy to jak najlepiej wykorzystać.
Program, który opracowałam jest dedykowany rodzinom z dziećmi, parom bez dzieci, singlom, wszystkim tym, którzy wypoczywają aktywnie, ale nie zdobywają alpejskich czterotysięczników. Przynajmniej nie o własnych siłach 😉. W tym wpisie zawarłam zarówno naturę, kulturę, kulinarnia, emocje jak i rozrywkę! Mam nadzieję, że nie zabraknie niczego, a jeśli sami byliście już w Valle d’Aosta i pragniecie dorzucić jakieś miejsce, które szczególnie się wam spodobało, zapadło w pamięci i sercu i uważacie, że koniecznie trzeba je zobaczyć, to piszcie w komentarzu. Jak wiecie, lub odkrywacie dopiero teraz, Region Valle d’Aosta jest podzielony administracyjnie na 74 gminy. Aosta, która jest największą miejscowością oraz stolicą Regionu liczy około 34.000 mieszkańców. Poza Aostą są 73 małe gminy liczące od około 4.700 mieszkańców, jak miejscowość Sarre, do najmniejszej Rhêmes–Notre–Dame liczącej 83 mieszkańców.
Każda miejscowość z tych 74 rozciąga się dosyć w terenie i jest podzielona na tak zwane frazione, jakby dzielniczki, nawet te najmniejsze gminy liczą nawet do 10 czy 15 takich dzielniczek. W niektórych dzielniczkach jest tylko kilku stałych mieszkańców. Przykładem jest Frazione Roisod, w której wynajmuję dom turystom (tu link ze szczegółami: dom w Roisod), w miejscowości Gignod. Na poniższym zdjęciu widok na domy w Roisod oraz na dolinę.
Cała miejscowość Gignod liczy około 1700 mieszkańców, ale już moja dzielniczka, ma tylko siedmioro stałych mieszkańców! Dziś jednak nie będę pisała wam o problemie wyludniania się gór na średnich wysokościach.
Valle d’Aosta jest bardzo różnorornym regionem, również pod względem kulturowym, językowym czy walorów naturalnych. Postaram się, aby ten program zwiedzania zahaczył o jak największą różnorodność. Zabiorę was i na lodowiec i na kąpiele w wodospadach i na dobre aperitivo czy na wiejską imprezę.
Publikuję ten wpis, bo bardzo często mi piszecie z prośbą o taką listę tego co warto zobaczyć, zwiedzić czy zjeść, takie mam nadzieję, że tym wpisem trochę wam pomogę w organizacji waszego pobytu w Valle d’Aosta!
Ruszamy zwiedzać Dolinę Aosty!
Dzień pierwszy: natura – kultura – kulinaria na Wielkiej Przełęczy Świętego Bernarda
Jednym z pierwszych miejsc jakie polecam w Valle d’Aosta jest Wielka Przełęcz Świętego Bernarda. Jeśli wjeżdzacie do Valle d’Aosta od strony szwajcarskiego kantonu Vallais i nie chcecie płacić za tunel (koszt to 40 euro w dwie strony), to wybierzcie trasę przez Wielką Przełęcz Świętego Bernarda. Zimą i wiosną pokrywa ją gruba warstwa śniegu, jest otwierana na początku czerwca i można nią przejechać do połowy pażdziernika. Także jeśli to jest wasza trasa podróży to warto się zatrzymać, a jeszcze lepiej wrócić aby spędzić więcej czasu. To tu latem przenosi się ze szwajcarskiej miejscowości Martigny hodowla psów rasy Bernardyn, to na tej przełęczy, w kaplicy, jest reprodukcja obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej, to tu jest wielka rzeźba Mentona, który założył około 1000 roku schronisko, które wspierało podróżujących zimą przez przełęcz.
Przypominam, że tunel, który tak ułatwia połączenie regionu Valle d’Aosta i generalnie północno-zachodnich Włoch z resztą Europy został inaugurowany w latach 60 zeszłego wieku, do tego momentu przełęcz odgrywała strategiczną rolę. Teraz latem jest bardziej atrakcją turystyczną, warto się tam wybrać zarówno dla przepięknych widoków, tras, możliwości spotkania Bernardyna, zajrzenia do kapliczki po szwajcarskiej stronie, jak i skosztowania polenty po tej włoskiej stronie. Na przełęczy jest też jezioro, ale przyznaję, że nigdy nie widziałam śmiałków, którzy by się odważyli zanurzyć chociażby łokieć. Pewnie dlatego, że w tym miejscu często wieje wiatr, również w środku lata, także jadąc nie zapomnijcie o ciepłym ubraniu chociaż w Aoście będzie upał!
Przydatne linki:
Wielka Przełęcz Świętego Bernarda – podróż w chmurach
Bernardyn: Pies ratownik i bohater Alp
Polski obraz Czarnej Madonny u kanoników laterańskich
Dzień drugi: alepjskie jezioro Prarayer
Pozostajemy w okolicy Doliny Wielkiego Bernarda, a dokładnie zabieram was do Doliny Valpelline, ponieważ drugim polecanym przeze mnie miejscem, a raczej okolicą jest miejscowość Bionaz! W tej małej gminie znajdziecie kilka miejsc wartych odwiedzenia i zapewniam Was, że dnia nie wystarczy! Zaczynamy od jeziora Prarayer, które zachwyca swoim turkusowym kolorem. Po dojściu do schroniska Prarayer (trekking jest łatwy, trwa około 1 h i 20 minut i spokojnie można wybrać się z wózkiem czy małymi dziećmi) warto zatrzymać się na polentę (czyli kaszę kukurydzianą) z serem fontina lub z grzybkami w tamtejszym schronisku. Mniam!
W drodze powrotnej możecie zajrzeć na mniejsze jezioro Lexert lub do parku linowego w Alpe Rebelle, które oferuje bardzo fajne trasy wspinaczkowe, a na zakończenie zjazd na linie o długości ponad 100 metrów! Alpe Rebelle to również miejsce, w którym zjecie tradycyjne potrawy regionu i bardzo polecam to miejsce.
Zdjęcia z Alpe Rebelle. Na pierwszym widok na dolinę Valpelline, na drugim ja zjężdzająca na tyrolce o długości ponad 100 m. Prędkość i emocje niesamowite!
Przydatne linki:
Dzień trzeci: Aosta
Wyjeżdzając z Wielkiej Doliny Świętego Bernarda kierujemy się do miejscowości Aosta, stolicy regionu Valle d’Aosta! Warto tu spędzić chociaż jeden dzień, szczególnie jeśli jesteście miłośnikami historii, kultury i zabytków. Miejscowość Aosta powstała w 25 roku przed narodzinami Chrystusa jako Augusta Praetoria Salassorum. Położona na wysokości 583 m, z 34.000 mieszkańców, zaskoczy was różnorodnością i możliwościami spędzenia czasu.
Z uwagi na dużą liczbę zabytków pochodzących z okresu rzymskiego Aostę nazywa się również Rzymem Alp. W stolicy regionu są zabytki z okresu jeszcze starszego, sięgającego okresu do nawet 4.000 lat p.n.e. jak na przykład Strefa megalityczna Saint-Martin-des-Corleans jak również okresu późniejszego, średniowiecza, Krużganek Sant’Orso. Na Głównym placu Chanoux znajdziecie siedzibę Gminy Aosta, budynek z XVIII wieku oraz Hotel des Etats z XVII wieku.
Przydatne linki:
Stolica regionu w jeden dzień, co zwiedzić i gdzie zjeść
Zwiedzanie Aosty – siedem wież
Wieża trędowatego w Aoście i Gustaw Herling Grudziński
Architektura romańska w Aoście
Letnie targi rzemiosła w Aoście
Dzień czwarty: jezioro jeszcze raz, ale jakie!
Oto jeszcze jedno alpejskie jezioro, które wam polecam podczas pobytu w Valle d’Aosta – jezioro Arpy w Morgex. Ola i Karol, którzy spędzili w regionie 10 dni określili je jako raj na ziemi!
Dodatkowo jezioro leży w strategicznym miejscu ponieważ szlak prowadzący do jeziora leży niedaleko tarasu panoramicznego na masyw Mont Blanc. O tym tarasie nie mam wpisu na blogu, ale na Youtubie opublikowałam swojego czasu krótki filmik i od jednego z czytelników otrzymałam również zdjęcie z tarasu na masyw Mont Blanc. Czy widzicie w oddali charakteryzytczny szczyt Il Dente del Gigante (wys. 4.013 m)?
Miejscowość Morgex jest naprawdę warta zwiedzenia. Jeśli zostanie wam odrobina czasu, a jesteście z dziećmi, to już w samym Morgex możecie się wybrać do Parku lektury i do Parku bosych stóp (oba połozone blisko siebie). Miejsca niezwykle kolorowe i w sam raz na małą przerwę i piknik podczas zabawy.
Przydatne linki:
Relacja Oli i Karola z pobytu w 2019 roku (zawiera koszty pobytu przez 10 dni oraz listę tego co zwiedzali)
Dzień piąty: Kolejka Skyway w serce Monte Bianco
Kolejki w serce masywu Mont Blanc na Punta Helbronner na wysokość 3.466 m. nie trzeba przedstawiać i opisywać. Byłam już kilkukrotnie i ktokolwiek był to poleca to doświadczenie. Jeśli macie czas i środki do koniecznie rozważcie podróż aż do Aiguille du Midi po francuskiej stronie przez lodowiec. To jest naprawdę niesamowite doświadczenie. Wszystko co związane z kolejką opisałam wielokrotnie na blogu i odysyłam was do tychże wspisów z kategorii SkyWay. Z nowoczesnej stacji na Punta Helbronner można zjechać windą do położonego około 100 m niżej schroniska Torino i to właśnie to miejsce polecam wam na kawę czy chociażby obiad! W 2021 roku miałam przyjemność spędzić dzień w Courmayeur i zdobyć Punta Helbronner razem z pracownikami Zakładu Aktywizacji Zawodowej z Goleniowa, przeczytajcie ich relację i zobaczcie jakie były ich wrażenia z tego doświadczenia: Mont Blanc – Mamy To!
Dzień szósty: Dzień w Pila
Do Pila dostaniecie się kolejką z praktycznie samego centrum Aosty. To będzie 18 minut jazdy w górę z przepięknymi widokami. A w Pila to już atrakcji jest naprawdę sporo i dla wszystkich. Można zostać w centrum Pila i wybrać się na basen w barze Yeti lub do parku linowego z trasami o różnych trudnościach, w którym po zapłaceniu nie ma limitów ilości tras, a tych jest naprawdę sporo. Po dojechaniu do Pila można dalej wyciągiem krzesełkowym dostać się do jeziora Chamolé i jeszcze wyżej do schroniska Arbolle (wysokość 2500 m). Do samego jeziora Chamolé można też wybrać się szlakiem, ale przyznaję, że podróż wyciągiem krzesełkowym jest ciekawsza :-D. Pila wyspecjalizowała się również w bardzo dobrze przygotowanych trasach dla rowerów MTB, także dla miłośników tego sportu to prawdziwy raj! Wybierając się do Pila braknie wam dnia na wszystkie atrakcje.
Przydatne linki:
Miejscowość Pila, szybki wypad w góry z Aosty
Dzień siódmy: Zamki, zamki i jeszcze raz zamki
Przyjeżdzając do Doliny Aosty nie może zabraknąć chociażby jednego dnia czy też popołudnia poświęconego tutejszym zamkom. Moje ulubione i otwarte dla zwiedzających to Fénis (prawdziwie średniowieczny), Issogne (tam miałam sesję ślubną i został mi sentyment) oraz Savoia w Gressoney-Saint-Jean, który wygląda jak z bajki. Jeśli zaś kręcą was ruiny to i takie znajdziecie w Dolinie Aosty: Chatel d’Argent w Villeneuve czy Chenal w Montjovet. Do obu ruin zamku można się dostać łatwym szlakiem, nie są to jednak szlaki dostępny dla wózków, jesli potrzebujecie na miejescu plecaka górskiego dla dzieci to takim ewentualnie dysponuję i mogę użyczyć.
W miejscowości Villeneuve poza ruinami zamku Chatel d’Argent polecam również spacer uliczkami tej uroczej miejscowości.
Gdzie szukać informacji o zamkach w Valle d’Aosta? W kategorii ZAMKI u mnie na blogu, a tymczasem zostawiam wam kilka zdjęć na zachętę oraz link do wpisu, w którym znajdziecie audiobooki o tematyce zamkowej w języku angielskim: audiobooki o zamkach w Dolinie Aosty.
W miejscowości Issogne poza zwiedzaniem zamku polecam wam obiad lub kolację w restauracji Al Maniero!
Pierwszy tydzień za nami.
Kończymy go w miejscowści Issogne, czyli w tzw. Bassa Valle d’Aosta (Niska Dolina Aosty) i od tego zaczniemy zwiedzanie ósmego dnia.
Ale, ale… Warto znależć czas na spacer wzdłuż kanału nawadniającego Ru Neuf, który przepływa tuż obok mojego domku w Roisod. Szlak jest dostępny dla wszystkich i jest świetnym miejscem na poranne czy też wieczorne spacery. Można dojść do miejscowości Etroubles maszerując 8 km! Widoki są naprawdę piękne i malownicze, nawet się nie zorientujecie kiedy te 8 km zeszło. Dokładniej ten szlak opisałam tu: Arpuilles – Etroubles wzdłuż kanału Ru Neuf.
Dziękuję, że dotarliście do końca pierwszego tygodnia! Kończę tę pierwszą część polecając miejsca na aperitivo w Aoście:
- Enoteka Cabernet Voltaire w Aoście (koniecznie spróbujcie słynnych crostoni)
- Enoteka In Bottiglieria w Aoście
- Piwialnia B63 na Placu Caveri w centrum Aosty (to miejsce sprawdzi się również na obiad czy kolację, mają ciekawe menu i przystępne ceny)
- La Bottegaccia w Aoście
- W miejscowości Arnad (czyli niższej części Doliny, jadąc w kierunku regionu Piemonte) jest świetne miejsce na obiad czy kolację z lokalnymi specjałami: La Kiuva. To spółdzielnia rolnicza, która produkuje również wino. Warto się tam wybrać w drodze np. do Forte di Bard.
- Jeśli wynajeliście mój dom w Roisod to niedaleko macie również dwa miejsca, które polecam: L’Hirondelle w Arpuilles (tu możecie również zjeść obiad lub kolację) oraz Lo Mitcho De Tcheutte w Excenex (to również mały sklepik, w którym znajdziecie podstawowe artykuły spożywcze i chemię).
Jeśli planujecie przyjazd do Valle d’Aosta i nadal nie macie noclegu to pamiętajcie o moim domku, link TU :)!
To jest też doby moment na zadanie mi pytań w komentarzu, obiecuję, że na wszystkie odpowiem w drugiej części.
Uchylę szczerbka tajemnicy i napiszę, że w drugiej części będzie o kąpieli w wodospadach, obserwowaniu świstaków, wspinaczce na 3000 m. również dla mało wprawionych (szlak bezpieczny). Pójdziemy również śladami Jana Pawła II, zaszyjemy się w pewnej miejscowości, która stała się muzeum pod gołym niebem i odkryjemy historię kopalń w Valle d’Aosta. Ach! Zabiorę was również do Francji! Nie braknie również chwili oddechu na czytanie książki w głuszy oraz porad jak szukać lokalnych imprez wieczorem.
Zostawiam wam moje zdjęcie z miejscowości Saint-Vincent, a dokładnie z Col de Joux (Przełęcz Joux). Widoki z tego miejsca na dolinę są naprawdę niesamowite!
Na początku sierpnia wybieramy się do Challancin, super blog, mnóstwo informacji, może poleci Pani jakiś łatwy szlak z którego będzie dobry widok na Mount Blanc. Pozdrawiam.
Droga Agnieszko dziękuję za ten wpis i z niecierpliwością czekam na drugą część 😊
Mega dużo cennych informacji. Aosta na wyciągnięcie ręki 😁
Skorzystam na pewno 👍
Pani Agnieszko, dołączam do próśb czytelników o drugą część opisu lub przynajmniej o informację, kiedy można się jej spodziewać, bo zapowiada się bardzo ciekawie 🙂
Dziękuję, obiecuję, że tej jesieni się pojawi. Sporo się działo, również odnośnie mojego zwiedzania szlaków i będzie o czym pisać :). Pozdrawiam.